Niezwykłe zjawisko nad Antarktydą

Bardzo ciekawe zdjęcie wykonał jeden z polarników przebywających w bazie imienia Amundsena-Scotta położonej w pobliżu południowego bieguna Ziemi. Cody Lee Meyer uwiecznił zjawisko nazywane halo.

Bardzo ciekawe zdjęcie wykonał jeden z polarników przebywających w bazie imienia Amundsena-Scotta położonej w pobliżu południowego bieguna Ziemi. Cody Lee Meyer uwiecznił zjawisko nazywane halo.

Jeśli się dobrze przyglądniemy, to zobaczymy kolorowy pierścień, który otacza Słońce wiszące zaledwie 9 stopni ponad horyzontem.

W momencie wykonania zdjęcia temperatura sięgała minus 45 stopni, a Słońce było przysłaniane przez bardzo delikatne chmury piętra wysokiego o nazwie cirrostratus składające się z kryształków lodu. Na tego typu chmurach zjawisko halo jest najczęściej spotykane.

Wokół Słońca pojawia się charakterystyczny tęczowy pierścień. Zjawisko halo jest spowodowane załamaniem i odbiciem światła słonecznego na kryształkach lodu z których składają się chmury wysokiego piętra wiszące na wysokości od 6 do 12 kilometrów. Po niebie mkną wtedy chmury przypominające pierza oraz takie przez które Słońce wygląda tak jakbyśmy patrzyli na nie przez szklankę.

Zjawisko halo zazwyczaj zapowiada załamanie pogody. W tym przypadku też tak było, ponieważ po kilku słonecznych dniach nadeszły potężne zawieje śnieżne. Amerykańska baza biegunowa Amundsena-Scotta zaczynała wtedy pustoszeć, ponieważ do swych domów wracali kolejni polarnicy, którzy ukończyli letnie badania.

Słońce znajdowało się coraz niżej, a tym samym coraz bliżej było do zapadnięcia wielomiesięcznej nocy polarnej. Od 22 marca nad biegunem Słońce już nie wschodzi, panują więc całodobowe ciemności i słonecznego halo w najbliższym czasie zobaczyć nie będzie można. Poniżej omawiane zdjęcie.

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas