Oculus Rift dla kurczaków

Za sprawą hełmu Oculus Rift wirtualna rzeczywistość przeżywa obecnie prawdziwy renesans, ale czy technologia ta powinna być dostępna tylko dla ludzi? Profesor Austin Stewart z Uniwersytetu Stanowego Iowa stworzył ostatnio podobne urządzenie pozwalające zanurzyć się w wirtualnym świecie kurczakom.

Za sprawą hełmu Oculus Rift wirtualna rzeczywistość przeżywa obecnie prawdziwy renesans, ale czy technologia ta powinna być dostępna tylko dla ludzi? Profesor Austin Stewart z Uniwersytetu Stanowego Iowa stworzył ostatnio podobne urządzenie pozwalające zanurzyć się w wirtualnym świecie kurczakom.

Za sprawą hełmu Oculus Rift wirtualna rzeczywistość przeżywa obecnie prawdziwy renesans, ale czy technologia ta powinna być dostępna tylko dla ludzi? Profesor Austin Stewart z Uniwersytetu Stanowego Iowa stworzył ostatnio podobne urządzenie pozwalające zanurzyć się w wirtualnym świecie kurczakom.

Projekt ten nazwany Second Livestock (czyli w wolnym tłumaczeniu Drugi Inwentarz Żywy) składa się z trackballa, po którym kurczak miałby chodzić naśladując swój ruch w cyfrowym świecie i miniaturowej wersji Oculusa.

Profesor Stewart z pełną powagą prezentował swój wynalazek, który miałby pozwalać kurom chodzić po wirtualnej farmie, skubać wirtualną trawę i wchodzić w interakcję z wirtualnymi kurczakami jednak jego prawdziwy cel został ujawniony gdy w końcu ktoś z widowni zadał mu pytanie - czy kury nie stracą czegoś unikając w ten sposób fizycznego kontaktu z innymi przedstawicielami swego gatunku?

Reklama

Naukowcowi chodzi bowiem nie o stworzenie wirtualnego świata dla zwierząt lecz o wskazanie czy na pewno wirtualna rzeczywistość jest kierunkiem w jakim powinniśmy rozwijać naszą technologię.

I faktycznie wirtualna rzeczywistość dla kurczaków brzmi nieco głupio, ale czy różni się ona tak bardzo od VR dla ludzi? Kura siedząca w klatce miałaby wrażenie życia na wolnym wybiegu, ale czy jest to pełnia życia?

Poprzednie prace profesora Stewarta również miały działać na naszą wyobraźnię pokazując absurdalność niektórych naszych zachowań. Była to między innymi wypełniona nasionami bomba do partyzanckiego rozsiewania kwiatów.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy