Odnaleziono bliźniaka Słońca

Grupie amerykańskich i rosyjskich astronomów udało się potwierdzić właśnie, że gwiazda HD 162826 jest zaginionym bliźniakiem naszego Słońca. Jest to obiekt, który narodził z tej samej antycznej chmury pyłu i gazu co nasza lokalna gwiazda.

Grupie amerykańskich i rosyjskich astronomów udało się potwierdzić właśnie, że gwiazda HD 162826 jest zaginionym bliźniakiem naszego Słońca. Jest to obiekt, który narodził z tej samej antycznej chmury pyłu i gazu co nasza lokalna gwiazda.

Gwiazda ta jest około 15% bardziej masywna od Słońca i znajduje się 110 lat świetlnych od Ziemi w gwiazdozbiorze Herkulesa. Jest to odległość dość niewielka dlatego gwiazdę tę można dostrzec już przy użyciu zwykłej lornetki - znajduje się ona nieco powyżej piątej pod względem jasności gwiazdy na nocnym niebie - Wegi.

Aby ustalić, że właśnie ten obiekt jest bliźniakiem Słońca naukowcy musieli przeprowadzić dokładną analizę składu chemicznego (posługując się spektroskopią astronomiczną w wysokiej rozdzielczości) i prześledzili orbity kilkudziesięciu gwiazd. Porównując wyniki obu badań ustalono z niemal całkowitą pewnością, że to właśnie HD 162826 jest poszukiwanym obiektem.

Zupełnie przypadkiem gwiazda ta była obserwowana od kilkunastu lat przez zespół McDonald Observatory Planet Search dlatego wiemy o niej już teraz nieco więcej. Wiadomo, że nie orbitują wokół niej żadne gazowe olbrzymy, lecz możliwe jest, iż znajdują się tam mniejsze, kamienne planety.

Słońce narodziło się w gromadzie zawierającej potencjalnie setki tysięcy gwiazd, jednak z czasem - przez miliardy lat - uległa ona rozbiciu, każda z gwiazd poszybowała w swoją stronę znajdując bardziej dogodną orbitę wokół jądra galaktyki. Kilka spośród tych gwiazd powinno zatem znajdować się relatywnie blisko nas, część jednak zapewne odleciała na niewyobrażalną odległość.

Gdy uda się odnaleźć więcej tego kosmicznego "rodzeństwa" Słońca być może na podstawie ich orbit będziemy w stanie ustalić, w którym dokładnie miejscu galaktyki się ono uformowało i dalej - jak ten proces wyglądał.

Źródło:

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas