Odnaleziono zatopioną Atlantydę?

Kanadyjscy naukowcy donoszą właśnie, że niedaleko wybrzeży Kuby, w rejonie słynnego Trójkąta Bermudzkiego udało im się odnaleźć wielkie, zatopione miasto, które może być słynną Atlantydą.

Kanadyjscy naukowcy donoszą właśnie, że niedaleko wybrzeży Kuby, w rejonie słynnego Trójkąta Bermudzkiego udało im się odnaleźć wielkie, zatopione miasto, które może być słynną Atlantydą.

Kanadyjscy naukowcy donoszą właśnie, że niedaleko wybrzeży Kuby, w rejonie słynnego Trójkąta Bermudzkiego udało im się odnaleźć wielkie, zatopione miasto, które może być słynną Atlantydą.

Miasto odkryte przez badającego głębiny robota znajduje się zaledwie 700 metrów na północ od wschodniego wybrzeża Kuby. W mieście udało się sfotografować monumentalne budowle w tym cztery gigantyczne piramidy, jednego sfinksa i ogromne, kilkusettonowe monolity.

Naukowcy swoje badania zaczęli już 10 lat temu lecz mieli problemy ze znalezieniem środków na budowę robota.

Reklama

Ich zdaniem odkryte ruiny należą do zaawansowanej cywilizacji podobnej do początków prekolumbijskiej kultury Teotihuacán.

Nawet jeśli znalezisko nie okaże się być mityczną Atlantydą to (a najpewniej nią nie jest - w końcu Atlantydę znamy z opisu Greka - Platona, według którego miała ona znajdować się za Gibraltarem) i tak może mieć ogromne znaczenie dla historii całego regionu. A czym ono właściwie jest - wykażą dokładniejsze badania.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy