Oprogramowanie oszukujące także w silnikach Audi oraz Porsche

Wygląda na to, że afera związana z oszustwami Volkswagena, który stosował oprogramowanie przekłamujące rzeczywistą emisję spalin, nie ma końca, a nawet pojawiają się w niej kolejne wątki. Do grona „oszustów” dołączają Audi Q7 i Porsche Cayenne.

Wygląda na to, że afera związana z oszustwami Volkswagena, który stosował oprogramowanie przekłamujące rzeczywistą emisję spalin, nie ma końca, a nawet pojawiają się w niej kolejne wątki. Do grona „oszustów” dołączają Audi Q7 i Porsche Cayenne.

Wygląda na to, że afera związana z oszustwami Volkswagena, który stosował oprogramowanie przekłamujące rzeczywistą emisję spalin, nie ma końca, a nawet pojawiają się w niej kolejne wątki. Do grona „oszustów” dołączają Audi Q7 i Porsche Cayenne.

Oprogramowanie umożliwia silnikom TDI, montowanym w Audi Q7, Porsche Cayenne i VW Touareg, wyłączanie systemów kontroli emisji po 22 minutach. Oficjalne metody pomiarowe działają zazwyczaj przez ok. 20 minut.

Volkswagen przyznał, że oszukiwał testy silników diesla w USA od lat. Koncern wydał w czerwcu ponad 15 miliardów dolarów na odkupienie samochodów od ich właścicieli i zasilenie funduszy twórców ekologicznych technologii.

Reklama

Poprzednio afera dotyczyła silników dwulitrowych, a tym razem rozszerza się na silniki trzylitrowe montowane w autach z wyższej półki. Jeśli chodzi o rynek amerykański, to dotyczy to 85 tys. samochodów.

 

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama