Ostatni lot Discovery

Już w ten czwartek będziemy świadkami wydarzenia historycznego - ostatniego startu amerykańskiego promu kosmicznego - Discovery, po tym jak administracja prezydenta Obamy obcięła znacząco fundusze NASA.

Już w ten czwartek będziemy świadkami wydarzenia historycznego - ostatniego startu amerykańskiego promu kosmicznego - Discovery, po tym jak administracja prezydenta Obamy obcięła znacząco fundusze NASA.

Start Discovery i tak jest znacznie opóźniony - początkowo miał on nastąpić w listopadzie zeszłego roku. Ze względu jednak na odkrycie pęknięć w zewnętrznym zbiorniku paliwa był on przesuwany w czasie - najpierw na grudzień i dopiero teraz na 24 lutego.

Ma on zabrać na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) 6 astronautów oraz humanoidalnego robota. Jeden z członków załogi - Timothy Kopra - został zastąpiony w ostatnim momencie, przez wypadek jakiego doznał jadąc na rowerze.

Start ma odbyć się planowo o godzinie 16:50 (zegar odliczający czas do startu znajdziecie ), mimo że parę godzin wcześniej z tego samego terminalu ma wystartować europejska misja wynosząca ładunek na orbitę. Normalnie NASA odczekałaby zapewne dłużej, jednak ze względu na wcześniejsze opóźnienia w starcie promu, teraz wolą nie zwlekać i startować najwcześniej jak to możliwe. Oznacza to jednak również ryzyko kolejnego opóźnienia - jeśli coś pójdzie nie tak ze startem europejskiej rakiety, stary misji Discovery może ponownie zostać przesunięty w czasie.

Poprzednie opóźnienie było spowodowane odkryciem pęknięć w powłoce zewnętrznego zbiornika paliwa. Wszyscy obawiali się, iż może to doprowadzić do podobnej sytuacji jak w przypadku tragicznego wypadku Columbii w 2003 roku - gdy fragment zbiornika oderwał się i uderzył w prom. Dlatego też wszystkie pęknięcia zostały załatane, a miejsca ewentualnego powstania następnych wzmocnione, przy pomocy specjalnych metalowych "plastrów".

Kolejny problem pojawił się w zeszłym tygodniu, gdy został uszkodzony fragment termicznej izolacji zbiornika - jednak całe szczęście miało to miejsce w dolnej jego części i zniszczenia były tak małe, że żadne naprawy nie są konieczne.

Czwartkowy start będzie oznaczał koniec ery promów kosmicznych - NASA planuje wycofać w tym roku wszystkie 3 czynne promy z użytku. Docelowo przewożenie astronautów i towaru na Międzynarodową Stację Kosmiczną mają przejąć prywatne firmy - do tego czasu jednak będą musieli zajmować się tym Rosjanie.

Źródła: ,

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas