Ostatnia antena radioteleskopu ALMA zamontowana

Parę dni temu po długiej podróży na płaskowyż Chajnantor w wysokich, chilijskich Andach dojechała ostatnia, 66. antena Atacama Large Millimeter/submillimeter Array (ALMA). Tym samym zakończyła się rozpoczęta w 2003 roku budowa największego interferometru radiowego świata.

Parę dni temu po długiej podróży na płaskowyż Chajnantor w wysokich, chilijskich Andach dojechała ostatnia, 66. antena Atacama Large Millimeter/submillimeter Array (ALMA). Tym samym zakończyła się rozpoczęta w 2003 roku budowa największego interferometru radiowego świata.

Koncept budowy ALMA zrodził się tak naprawdę już w latach 80. XX wieku jako rozwinięcie pomysłu Very Large Array (27 anten) w Nowym Meksyku. Początkowo Europa, Japonia i USA chciały budować gigantyczny radioteleskop osobno, lecz z czasem powstał pomysł aby podjąć ten wysiłek wspólnie i w 2003 roku ruszyła budowa. O międzynarodowych korzeniach projektu świadczy to,  że 25 anten pochodzi z Ameryki Północnej, 25 z Europy (w tym ta ostatnia) i 16 z Azji.

A było to nie lada zadanie bo na wysokość 5000 metrów trzeba było dotargać pięćdziesiąt cztery anteny o średnicy 12 metrów i dwanaście o średnicy 7 metrów rozrzucając je po obszarze o średnicy 16 kilometrów - całość kosztowała prawie półtora miliarda dolarów.

Po raz pierwszy z radioteleskopu skorzystano już w 2011 roku lecz dopiero teraz rozwinie on w pełni skrzydła - osiągając aż 5-krotnie wyższą rozdzielczość niż Kosmiczny Teleskop Hubble'a podczas prowadzenia obserwacji w zakresie 31,3 GHz-950 GHz.

A to oczywiście nie koniec, bo już za 10 lat powinien działać jeszcze większy radioteleskop - Square Kilometre Array - który zgodnie z nazwą ma mieć całkowitą powierzchnię kilometra kwadratowego. Osiągnąć ma on 50-krotnie wyższą czułość od najsilniejszych radioteleskopów używanych dziś. Jego budowa ruszyć ma za 2 lata.

Źródło:

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas