Pierwszy internetowy terrorysta?

Na YouTube pojawił się ostatnio filmik, który albo jest pierwszą próbą internetowego terroryzmu, albo sprytnym viralem wrzuconym tam przez jakąś firmę. Twórca filmiku żąda 5 milionów dolarów w ciągu 30 dni, albo inaczej wrzuci na YouTube pełne nagranie. Cóż takiego na tym nagraniu jest? To musicie zobaczyć sami, niemniej jeśli to prawda - czy naprawdę będziemy świadkiem czegoś spektakularnego?

Na YouTube pojawił się ostatnio filmik, który albo jest pierwszą próbą internetowego terroryzmu, albo sprytnym viralem wrzuconym tam przez jakąś firmę. Twórca filmiku żąda 5 milionów dolarów w ciągu 30 dni, albo inaczej wrzuci na YouTube pełne nagranie. Cóż takiego na tym nagraniu jest? To musicie zobaczyć sami, niemniej jeśli to prawda - czy naprawdę będziemy świadkiem czegoś spektakularnego?

Na YouTube pojawił się ostatnio filmik, który albo jest pierwszą próbą internetowego terroryzmu, albo sprytnym viralem wrzuconym tam przez jakąś firmę. Twórca filmiku żąda 5 milionów dolarów w ciągu 30 dni, albo inaczej wrzuci na YouTube pełne nagranie. Cóż takiego na tym nagraniu jest? To musicie zobaczyć sami, niemniej jeśli to prawda - czy naprawdę będziemy świadkiem czegoś spektakularnego?

Wygląda to niezwykle interesująco, biorąc jednak pod uwagę profesjonalny montaż nagrania, a także to, że jednocześnie powstały też strony , a także profile na i to można podejrzewać jakąś profesjonalną agencję reklamową, która wymyśliła dla jakiegoś dużego producenta sprytny viral. A cóż takiego ma zdradzić już za 26 dni? Zobaczcie sami.

Reklama
Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy