Pierwszy przelot dronem nad kanałem La Manche

Okazuje się, że do tej pory nigdy nie udało się pokonać dronem kanału La Manche oddzielającego Wyspy Brytyjskie od kontynentalnej Europy. Sztuka ta powiodła się parę dni temu angielskiej firmie Ocuair, która dokonała tego wyczynu swoją maszyną nazwaną Enduro 1.

Okazuje się, że do tej pory nigdy nie udało się pokonać dronem kanału La Manche oddzielającego Wyspy Brytyjskie od kontynentalnej Europy. Sztuka ta powiodła się parę dni temu angielskiej firmie Ocuair, która dokonała tego wyczynu swoją maszyną nazwaną Enduro 1.

Okazuje się, że do tej pory nigdy nie udało się pokonać dronem kanału La Manche oddzielającego Wyspy Brytyjskie od kontynentalnej Europy. Sztuka ta powiodła się parę dni temu angielskiej firmie Ocuair, która dokonała tego wyczynu swoją maszyną nazwaną Enduro 1.

Enduro 1 wyleciał z francuskiego wybrzeża i po 72 minutach zameldował się 35 kilometrów dalej, w angielskim Dover, a więc po drugiej stronie kanału. Ekipa producenta towarzyszyła mu przez całą drogę podążając za nim łódką, lecz trzymając się w odległości do pół kilometra z tyłu. 20 minut przed celem przejęta została ręczna kontrola nad dronem i wylądował on również będąc zdalnie sterowanym przez człowieka.

Reklama

Cóż - nie wygląda to na wielki wyczyn, ale drona pokonanie takiego dystansu wcale nie było łatwe, bo nie są to maszyny stworzone z myślą o długodystansowym lataniu. Jednak wraz z lepszą technologią baterii powinny padać kolejne rekordy odległości, a drony będą miały możliwości coraz bardziej zbliżone do pełnowymiarowych, załogowych maszyn latających.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy