Piorun uderza w samochód (wideo)

Nie ma wątpliwości, że zjawiska atmosferyczne potrafią dostarczyć niezwykłych doznań i czasem otrzeć nas o śmierć. O tym mogli przekonać się niedawno mieszkańcy Kanady. Otóż do niecodziennego zdarzenia doszło na drodze w okolicach miasta Edmonton.

Nie ma wątpliwości, że zjawiska atmosferyczne potrafią dostarczyć niezwykłych doznań i czasem otrzeć nas o śmierć. O tym mogli przekonać się niedawno mieszkańcy Kanady. Otóż do niecodziennego zdarzenia doszło na drodze w okolicach miasta Edmonton.

Nie ma wątpliwości, że zjawiska atmosferyczne potrafią dostarczyć niezwykłych doznań i czasem otrzeć nas o śmierć. O tym mogli przekonać się niedawno mieszkańcy Kanady. Otóż do niecodziennego zdarzenia doszło na drodze w okolicach miasta Edmonton.

W półciężarówkę, którą podróżowało starsze małżeństwo, uderzył piorun. Jak pokazuje nagranie z kamery przemysłowej, w chwili uderzenia nad samochodem i drogą uniosły się płomienie i chmura czarnego dymu, a w pojeździe wybuchły poduszki powietrze i wysiadła cała elektronika.

Reklama

Mężczyzna i kobieta nie odnieśli żadnych obrażeń, choć przez chwilę myśleli, że to ostatnie chwile w ich życiu. Samochód został ochroniony, ponieważ jego konstrukcja działa jak tzw. klatka Faraday'a, która sprawia, że energia elektryczna spływa do ziemi, gdzie ulega rozładowaniu.

O sile pioruna świadczy fakt, że wypalił on w asfaltowej drodze kilka pokaźnych dziur. Stało się to dosłownie w ułamku sekundy, co zaowocowało płomieniami i chmurą dymu. Piorun ma bowiem energię równą 140 kWh (504 MJ), dzięki czemu jest w stanie zasilać 100-watową żarówkę przez ponad 2 miesiące.

Przy okazji przypomnijmy bardzo podobny incydent, do którego doszło pod koniec maja. Scott Sheppard, amerykański łowca burz, ścigał komórkę burzową, na której mogło się pojawić tornado.

Gdy zatrzymał się, aby uwiecznić przepiękną tęczę, został znienacka zaskoczony przez piorun. Całe szczęście, że błyskawica uderzyła w asfaltową drogę, tuż obok niego, ponieważ w przeciwnym razie mogło się to dla niego skończyć bardzo źle.

Powyższy filmik pokazuje nam, że bycie łowcą burz, to bardzo niebezpieczne zajęcie. Goniąc burzę zwiększamy ryzyko, że któryś z piorunów nas dosięgnie, zwłaszcza jeśli znajdujemy się na otwartej przestrzeni i, my wraz z autem, jesteśmy najwyższymi punktami w okolicy... .

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy