Po raz pierwszy widzimy ogon Układu Słonecznego

Od dawna podejrzewano, że nasz Układ Słoneczny - podobnie jak kometa - ciągnie za sobą ogon - porusza się on wszak nieustanie przez przestrzeń międzygwiezdną. Teraz z pomocą należącego do NASA satelity Interstellar Boundary Explorer (IBEX) możemy po raz pierwszy w historii zobaczyć jak ogon ten faktycznie wygląda.

Od dawna podejrzewano, że nasz Układ Słoneczny - podobnie jak kometa - ciągnie za sobą ogon - porusza się on wszak nieustanie przez przestrzeń międzygwiezdną. Teraz z pomocą należącego do NASA satelity Interstellar Boundary Explorer (IBEX) możemy po raz pierwszy w historii zobaczyć jak ogon ten faktycznie wygląda.

Od dawna podejrzewano, że nasz Układ Słoneczny - podobnie jak kometa - ciągnie za sobą ogon - porusza się on wszak nieustanie przez przestrzeń międzygwiezdną. Teraz z pomocą należącego do NASA satelity Interstellar Boundary Explorer (IBEX) możemy po raz pierwszy w historii zobaczyć jak ogon ten faktycznie wygląda.

Astronomowie połączyli ze sobą obrazy z trzech lat obserwacji poczynionych z pomocą IBEX i byli w stanie wyraźnie dostrzec ogon, który nazwany został heliotail (co oznacza po prostu helioogon), składający się z szybkich i wolnych cząstek pochodzących ze Słońca. Szybsze z nich znajdują się u góry i dołu ogona, natomiast wolniejsze po bokach, a dzieje się tak dlatego, że najszybszy wiatr słoneczny powstaje na biegunach naszej gwiazdy. Do tego cała struktura jest nieco skręcona w wyniku pchania i ciągnięcia pól magnetycznych poza Układem Słonecznym.

Reklama

Wcześniej sądzono, że heliotail może wyglądać właśnie tak, lecz nie było na poparcie tych tez żadnych bezpośrednich dowodów. Astronomowie mogli czerpać wnioski jedynie z obserwacji ogonów innych gwiazd. Najlepszą szansę na bezpośrednie obserwacje ogona miała do tej pory sonda Pioneer 10, jednak zasilanie wysiadło w niej w 2003 roku zanim zdążyła ona w ów ogon wlecieć.

IBEX działa w ten sposób, że mierzy on ilość neutralnych cząstek powstających w kolizjach na granicach heliosfery, na które nie wpływa pole magnetyczne Słońca. Dzięki temu cząstki te podróżują w prostej linii aż do satelity, dzięki czemu wiemy mniej więcej co się w rejonie, z którego one pochodzą dzieje.

Do dziś nie wiadomo dokładnie jak długi jest ogon Układu Słonecznego, a jego dokładne poznanie będzie jednym z kroków ku lepszemu zrozumieniu działania heliosfery.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy