Półmetek załogowej misji na Marsa
Ostatnio sporo miejsca poświęcamy załogowym misjom kosmicznym, których celem ma być zdobycie Marsa. Przygotowania do tego wydarzenia są dość zaawansowane. Z technicznego punktu widzenia nie ma żadnych przeszkód, by udać się na czerwoną planetę. Największym problemem, który może zaważyć na powodzeniu wyprawy jest czynnik ludzki.
Ostatnio sporo miejsca poświęcamy załogowym misjom kosmicznym, których celem ma być zdobycie Marsa. Przygotowania do tego wydarzenia są dość zaawansowane. Z technicznego punktu widzenia nie ma żadnych przeszkód, by udać się na czerwoną planetę. Największym problemem, który może zaważyć na powodzeniu wyprawy jest czynnik ludzki.
Dlatego Europejska i Rosyjska Agencja Kosmiczna od jakiegoś czasu prowadzą testy w jednym z podmoskiewskich ośrodków. Od ponad 200 dni symulowana jest załogowa wyprawa w której nadano kryptonim Mars500. Udział w niej bierze dwóch astronautów: Włoch Diego Urbina i Rosjanin Aleksander Smoliewski. Wczoraj eksperyment osiągnął półmetek, którego etapem był spacer po sztucznie stworzonej planecie.
Kosmonauci zatknęli flagi, zebrali próbki powierzchni i przeprowadzili szereg badań, o czym wrócili na pokład statku. Teraz czeka ich długi powrót. Choć test ten może wydawać się śmieszny, to tak naprawdę sprawdza on wytrzymałość ludzi na bardzo długie odosobnienie, bez ciągłej łączności z ziemią, kontaktu z najbliższymi, a także w ciągłym stresie.
8 miesięczna misja ma pokazać jak w takich warunkach zachowuje się psychika ludzka i czy zbyt długie przebywanie w ciasnym pomieszczeniu z tą samą osobą może być niebezpieczne dla powodzenia wyprawy.