Powstał prawdziwy tricorder

Jeszcze parę lat temu oglądając serial Star Trek mogliśmy tylko marzyć o urządzeniu takim jak przedstawiany tam tricorder - przenośnym, niewielkim gadżecie, który jest w stanie błyskawicznie zdiagnozować dowolny stan. A teraz takie urządzenie powstało.

Jeszcze parę lat temu oglądając serial Star Trek mogliśmy tylko marzyć o urządzeniu takim jak przedstawiany tam tricorder - przenośnym, niewielkim gadżecie, który jest w stanie błyskawicznie zdiagnozować dowolny stan. A teraz takie urządzenie powstało.

Jeszcze parę lat temu oglądając serial Star Trek mogliśmy tylko marzyć o urządzeniu takim jak przedstawiany tam tricorder - przenośnym, niewielkim gadżecie, który jest w stanie błyskawicznie zdiagnozować dowolny stan. A teraz takie urządzenie powstało.

Amerykański startup DynoSense zdołał zebrać w ciągu pierwszej fazy aż 9.4 miliona dolarów od inwestorów, a dawali oni pieniądze tak chętnie, bo widocznie wierzą w rynkowy sukces opracowanego przez tę firmę urządzenia - przenośnego gadżetu, który w ciągu minuty jest w stanie zebrać i przedstawić 33 różne wskaźniki dotyczące stanu naszego ciała - objawy czynności życiowy, elektrokardiogram, ciśnienie krwi, poziom nawodnienia organizmu, jego aktywność i poziom wyspania.

Reklama

Dane zbierane są do chmury, skąd łatwy dostęp mają mieć do nich lekarze, którzy na podstawie tych informacji będą w stanie postawić diagnozę - a wszystko to będzie mogło odbyć się przez internet, a my nie będziemy musieli się ruszać z domu.

Dzięki temu opieka medyczna ma być dużo tańsza, a zatem dostępna także dla ludzi, którzy dziś nie mogą sobie na nią pozwolić.

A DynoSense wierzy, że już w ciągu 5 lat zdalna, elektroniczna medycyna będzie rynkiem wartym 26 miliardów dolarów.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy