Poznajcie nowe oblicze Wielkiej Czerwonej Plamy

Jest gigantyczna i szaleje na Jowiszu od kilkuset lat. Ogromny cyklon, bo o nim mowa, który znany jest bliżej jako Wielka Czerwona Plama, od wielu dekad spędza sen z powiek astronomów. Gigantyczny obiekt jest bezustannie obserwowany przez m.in naukowców z NASA...

Jest gigantyczna i szaleje na Jowiszu od kilkuset lat. Ogromny cyklon, bo o nim mowa, który znany jest bliżej jako Wielka Czerwona Plama, od wielu dekad spędza sen z powiek astronomów. Gigantyczny obiekt jest bezustannie obserwowany przez m.in naukowców z NASA...

Jest gigantyczna i szaleje na Jowiszu od kilkuset lat. Ogromny cyklon, bo o nim mowa, który znany jest bliżej jako Wielka Czerwona Plama, od wielu dekad spędza sen z powiek astronomów.

Gigantyczny obiekt jest bezustannie obserwowany przez m.in naukowców z NASA, którzy właśnie opublikowali najnowsze zdjęcia oblicza największej planety naszego Układu Słonecznego.

Nowe dane uzyskane dzięki Teleskopowi Hubble’a pomagają specjalistom zapoznać się ze zmianami, jakie dokonują się na przestrzeni lat w niezwykle intrygującej atmosferze gazowego olbrzyma.

Reklama

Antycyklon (ośrodek wysokiego ciśnienia) wiruje przeciwnie do ruchu wskazówek zegara, czyli zachowuje się podobnie jak cyklony (ośrodki niskiego ciśnienia) na północnej półkuli Ziemi, i potrzebuje około 6 dni na jeden pełny obrót.

Jednak jego rozmiary są nieporównywalne, gdyż jest długi na 25-40 tysięcy kilometrów i szeroki na 12-14 tysięcy kilometrów. Tymczasem obiekt powoli zmniejsza się, gdyż w ciągu ostatniego roku jego średnica skurczyła się o 250 kilometrów.

Pomimo tego, mega burza na Jowiszu i tak wciąż jest dwa, a nawet trzy razy większa niż cała Ziemia, a wiatr w jej wnętrzu potrafi przekraczać 500 km/h. Wielka Czerwona Plama jest zbudowana z chłodnych chmur w górnych warstwach atmosfery.

Co ciekawe, plama ta potrafi zmieniać swoją barwę z rdzawej w niemalże białą. Dzieje się tak, gdyż pod spodem chmura ma taki kolor, a czerwień bierze się jedynie z lżejszych związków chemicznych.

Związki te jednak nie powstają niżej i nie są wynoszone ku górze, lecz najprawdopodobniej tworzone są na miejscu przez oddziaływanie promieni słonecznych. Można więc rzec, że Wielka Czerwona Plama jest swoistym oparzeniem słonecznym.

Podczas najnowszych obserwacji, naukowcy wykryli coś, czego nie widziano nigdy wcześniej. Jest to delikatne „włókienko”, które rozciąga się przez całą szerokość plamy. Specjaliści nie wiedzą, jak powstało, ale pewne jest, że zjawisko to ma związek z zanikaniem cyklonu.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy