Recenzja My Xbox Live (iPad)

Przed premierą grudniowej aktualizacji dashboardu Xboxa 360, Microsoft mocno promował aplikację noszącą nazwę Companion, mającą ukazać się na smartfonach działających na systemie Windows Phone. Aktualizacja Xa nadeszła, ale Companion niestety w Polsce się nie pojawił. Na szczęście jest aplikacja Microsoftu My Xbox Live.

Przed premierą grudniowej aktualizacji dashboardu Xboxa 360, Microsoft mocno promował aplikację noszącą nazwę Companion, mającą ukazać się na smartfonach działających na systemie Windows Phone. Aktualizacja Xa nadeszła, ale Companion niestety w Polsce się nie pojawił. Na szczęście jest aplikacja Microsoftu My Xbox Live.

Przed premierą grudniowej aktualizacji dashboardu Xboxa 360, Microsoft mocno promował aplikację noszącą nazwę Companion, mającą ukazać się na smartfonach działających na systemie Windows Phone. Aktualizacja Xa nadeszła, ale Companion niestety w Polsce się nie pojawił. Na szczęście jest aplikacja Microsoftu My Xbox Live.

Doszło do paradoksalnej sytuacji, w której tak naprawdę to posiadacze smarfonów i tabletów z iOS na pokładzie mogą mieć dostęp do swoich kont Xbox Live z poziomu tych urządzeń i to za sprawą aplikacji wydanej przez Microsoft. Mówię tu o programie noszącym nazwę My Xbox Live, dostępnym do pobrania z AppStore za darmo. Dla mnie, jako fana grania na konsolach i entuzjasty sprzętu z logiem nadgryzionego jabłuszka, to rozwiązanie idealne, chociaż zdaję sobie sprawę, że Companion będzie miał zdecydowanie większe możliwości, niż to co dostępne jest dla urządzeń Apple.

Reklama

Niezależnie od wersji - My Xbox Live oferuje dokładnie te same funkcjonalności. Na plus aplikacji zainstalowanych na mniejszych iUrządzeniach, przemawia oczywiście mobilność, ale to jak zwykle kwestia gustu i przyzwyczajeń. Aplikacja spisuje się jednakowo znakomicie na WiFi, jak i na połączeniu 3G.

Posiadacze Xboxów poczują się tutaj jak w domu, gdyż aplikacja My Xbox Live to po prostu fragment menu dashboardu konsoli, znanego wszystkim graczom od grudnia. Możecie być pewni, że nawigacja będzie równie łatwa i przyjemna, jak wtedy, gdy zasiadacie przed ekranem telewizora z podpiętym X360.

Mamy tu dostęp do trzech zakładek, składających się na trzon aplikacji, a są to: Home, Social i Games.

Pierwsza z nich to w rzeczywistości przegląd najnowszych filmów publikowanych w ramach Inside Xbox. Na głównej stronie znajdują się zawsze dwa okienka prezentujące najgorętsze materiały i te nowo dodane, ale z lewej strony umieszczono wyszukiwarkę, umożliwiającą przekopywanie zasobów, znajdujących się na serwerach MS. Jakość i szybkość odtwarzania nie pozostawia najmniejszej szansy do narzekania. Filmy działają płynnie (także na 3G) bez buforowania i to również w trybie pełnoekranowym.

Social to wycinek tego, co widzieliście na konsoli. Możliwości aplikacji okrojono tutaj do opcji związanych z przyjaciółmi dodanymi w ramach usługi Xbox Live. Możemy podglądać ich aktywność, przeglądać listy osiągnięć jakimi mogą się poszczycić, jak również wysyłać i odbierać wiadomości. Jeśli chodzi o interakcję z własnym avatarem to możemy oczywiście oglądać własny profil - listę gier, edytować profil i samego avatara. Wielka szkoda, że nie można kupować MS Points, ani abonamentów, ale to jest jedna z kluczowych opcji, jakie są dostępne dla posiadaczy Companiona.

Zakładka Games to uproszczony dostęp do własnych gier, czyli tego co kupiliśmy w ramach Xbox Live lub odpalaliśmy z płyty. Możemy tu zobaczyć sześć uruchamianych ostatnio gier lub korzystając z wyszukiwarki, przeglądać wszelkie tytuły będące w naszym posiadaniu. Kliknięcie na tytuł lub okładkę pozwala zobaczyć listę osiągnięć, zdobyte punkty i tyle. Jest też opcja ustawiania beacons. Nie uraczycie rzecz jasna opcji wpuszczających na Rynek, czyli nie zobaczycie dostępnych tam nowości, ani niczego nie zakupicie. Podobnie jak powyżej, jest to opcja dla „MS Windows Phone users only” i nie ma się co dziwić, że nie jest dostępna na smartfonach konkurencji.

Prawy górny róg głównego ekranu to trzy, bardzo dyskretne ikonki. Pierwsza to bezpośredni dostęp do menu wiadomości, druga ustawienia prywatności oraz wylogowywanie, a trzecia to odświeżanie okna aplikacji.

Od strony wykonania nie mam zarzutów. W pełni profesjonalnie przygotowana aplikacja, przypominająca to co znacie z Xboxa, a więc zapewniająca ciągłość w jakości i schematach nawigacji i użytkowania poszczególnych opcji. Charakterystyczna kolorystyka, czyli dominujące szarości, okraszone xboxową zielenią dopełnia świetnego wrażenia. Program startuje szybko, zważywszy na fakt, że za każdym razem wlogowuje się do Xbox Live. Nie mam uwag jeśli chodzi o szybkość działania, płynność przewijania i przełączania okien, ani dyskretnych dźwięków towarzyszących niektórym czynnościom. Jedyny minus to przytrafiające się okazyjnie niespodziewane zamykanie aplikacji. Jak śmieją się niektórzy z moich znajomych, brakuje jeszcze tylko niebieskiego ekranu, ale to już sarkazm na wyrost. Wielu aplikacjom przytrafiają się tego typu momenty, że zamykają się niespodziewanie i My Xbox Live nie jest tu niczym niespotykanym.

My Xbox Live to z pewnością tylko namiastka tego co dostali(ną) użytkownicy smartfonów z Windowsem, jednak strasznie ucieszyłem się, że jest, gdyż lubię być na bieżąco z sytuacją i podglądać co robią znajomi. Teraz nie muszę odpalać konsolki, aby wysłać im wiadomość, zobaczyć czy są online lub ustawić beacona. Oczywiście chciałoby się mieć dostęp do większego wachlarza opcji, ale polityka Microsoftu wcale mnie nie dziwi - nie ma mowy o komplecie opcji na sprzęcie konkurencji.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy