Ritot zmieni Twoją dłoń w wyświetlacz

Jeszcze jakiś czas temu nikt z nas w ogóle nie słyszał o inteligentnych zegarkach, a teraz producenci prześcigają się w wymyślaniu kolejnych, coraz ciekawszych modeli. W jaki sposób chce zatem wyróżnić się Ritot?

Jeszcze jakiś czas temu nikt z nas w ogóle nie słyszał o inteligentnych zegarkach, a teraz producenci prześcigają się w wymyślaniu kolejnych, coraz ciekawszych modeli. W jaki sposób chce zatem wyróżnić się Ritot?

Jeszcze jakiś czas temu nikt z nas w ogóle nie słyszał o inteligentnych zegarkach, a teraz producenci prześcigają się w wymyślaniu kolejnych, coraz ciekawszych modeli. W jaki sposób chce zatem wyróżnić się Ritot?

Smartwatch korzystać ma z projektora, który pozwoli na rezygnację z tradycyjnego panelu i wyświetlanie potrzebnych informacji na … dłoni. Jeśli martwicie się o swoje zdrowie, to twórcy zapewniają, że urządzenie jest „absolutnie bezpieczne dla naszej skóry i zdrowia”.

Kolor podświetlenia możemy wybrać spośród ponad 20 dostępnych, a sam smartwatch możemy nabyć w wersji sportowej albo biżuteryjnej – niezależnie od tego oferuje te same funkcje, jak wibrujące powiadomienia o wiadomościach email, alarmach, smsach, zmianach statusu na Facebooku czy przypomnieniach z kalendarza.

Reklama

Wystarczy ruch ręką, żeby je „odwołać”, a jeśli tego nie zrobimy, to same znikną po 10 sekundach wyświetlania. Mocną stroną tego zegarka ma być również czas jego pracy, bo jedno ładowanie wystarczy na 150 godzin użytkowania lub miesiąc trybu czuwania.

Jak się można było spodziewać, inteligentny zegarek Ritot jest projektem, który doczekał się skutecznego finansowania społecznościowego w serwisie Indiegogo – zebrał prawie dwa razy więcej środków niż potrzebowali jego twórcy. Premiera urządzenia zaplanowana została na luty przyszłego roku, kiedy to cena sprzętu wyniesie 160 dolarów.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy