Rosyjskie pieniądze dadzą nam LM?
W Polsce wiele razy słuchaliśmy już plotek odnośnie potencjalnych inwestorów dla klubów Ekstraklasy, którzy mieliby pomóc sprawić, by przeciętna drużyna z nad Wisły zdołała w końcu się przebić do Ligi Mistrzów. Czy bogacze z Rosji okażą się zbawcami polskiej piłki?
W Polsce wiele razy słuchaliśmy już plotek odnośnie potencjalnych inwestorów dla klubów Ekstraklasy, którzy mieliby pomóc sprawić, by przeciętna drużyna z nad Wisły zdołała w końcu się przebić do Ligi Mistrzów. Czy bogacze z Rosji okażą się zbawcami polskiej piłki?
Najnowsze doniesienia wskazują nam na Widzew Łódź, gdzie do coraz poważniejszych rozmów dochodzi z przedstawicielami rosyjskiego Lukoilu. OAO Nieftianaja kompanija ŁUKOJŁ, bo tak brzmi pełna nazwa koncernu naftowego, jest coraz bardziej zainteresowany zainwestowaniem w łódzki klub. Prezes przedsiębiorstwa - Wagit Alekperow - wierzy, że w Widzewie byłby w stanie stworzyć zespół, który nie tylko skutecznie promowałby jego firmę w naszym kraju, ale także sukcesywnie powalczą o niedostępną do tej pory dla nas Ligę Mistrzów.
Tylko że jak to zwykle z Rosjanami bywa, negocjacje nie należą do najłatwiejszych. Alekperow byłby zainteresowany pomocą klubowi dopiero od nowego sezonu. Dlaczego dopiero wtedy? Albowiem Rosjanin wolałby, by Widzew najpierw uporał się z kilkoma mankamentami. O co dokładnie chodzi? Przede wszystkim drużyna z Łodzi musiałaby się utrzymać w Ekstraklasie. Drugim warunkiem byłoby samodzielne uregulowanie wszelkich zaległości finansowych, jakie obecnie obciążają klub. Na dokładkę, prezes Widzewa musiałby załatwić zgodę od władz miasta na budowę nowego obiektu dla swojej drużyny.
Czy zachcianki jednego z najbogatszych ludzi świata są w ogóle możliwe do spełnienia? Teoretycznie chyba tak. Tylko że po tylu nieudanych próbach Widzewa w poszukiwaniu inwestora ciężko uwierzyć, że akurat tym razem się uda. Jednak miejmy nadzieję, że się mylimy...