Tajemnica Oumuamua wyjaśniona? To może być początek nowej klasy obiektów
Oumuamua, międzygwiezdny przybysz, lata temu wzbudził ogromne zainteresowanie naukowców przez swoją nietypową budowę i kształt. Coraz więcej naukowców uważa, że Oumuamua to fragment powierzchni planety karłowatej przypominającej Plutona. Potwierdzenie tej teorii dałoby początek nowej klasie obiektów.

Tajemnicze "kosmiczne cygaro" Oumuamua. Szereg teorii
Wszechświat wciąż potrafi zaskakiwać, a jednym z najbardziej zagadkowych odkryć ostatnich lat był obiekt o nazwie Oumuamua (pierwszy posłaniec). Ten tajemniczy przybysz, który w 2017 roku odwiedził nasz Układ Słoneczny, nie przypominał niczego, co wcześniej obserwowali astronomowie.
Nietypowa budowa, kształt i skład, nieoczekiwane zachowanie i fakt, że pochodzi spoza granic naszego kosmicznego sąsiedztwa, sprawiły, że Oumuamua do dziś budzi ogromne emocje i rodzi pytania, na które nauka wciąż szuka odpowiedzi. Niedawno pojawiła się nowa teoria na temat obiektu.
Nietypowa budowa i skład Oumuamua. Fragment egzo-Plutona?
Oumuamua znana też jako "kosmiczne cygaro" ma według badaczy mniej niż 2 miliardy lat, może nawet "zaledwie" kilkaset milionów. Początkowo obiekt klasyfikowany był jako kometa, jednak szybko narodziło się wiele innych teorii - od asteroidy po pojazd istot pozaziemskich. Cały czas obiekt ten jest analizowany przez naukowców. Podczas niedawnej konferencji "Progress in Understanding the Pluto Mission: 10 Years after Flyby" w Laurel w Stanach Zjednoczonych przedstawiono kolejną teorię.
- Wszystko w tym obiekcie wskazuje na to, że jest to bryła lodu azotowego, takiego jak na powierzchni Plutona - powiedział podczas lipcowej Steve Desch, badacz egzoplanet z Uniwersytetu Stanowego Arizony.
Badania nad pochodzeniem Oumuamua. Początek nowej klasy obiektów?
Oumuamua miałaby więc być fragmentem egzo-Plutona - tak badacze nazywają planety karłowate przypominające Plutona, które powstały w układzie planetarnym innym niż nasz. Badacze szacują, że w przeszłości mogły istnieć tysiące obiektów podobnych do Plutona i większych planet karłowatych. Kolizje uwalniały fragmenty ich powierzchni, głównie lodu azotowego. Część trafiła na obrzeża Układu Słonecznego, do Obłoku Oorta, a reszta - jak Oumuamua - w międzygwiezdną pustkę.
Jeśli badacze mają rację, oznacza to, że mamy do czynienia z początkiem nowej klasy obiektów, fragmentów egzo-Plutonów. Oumuamua, zabłąkana w odwiedziny do naszego układu nie jest unikatem - podobne odłamki mogą krążyć w całej Drodze Mlecznej, nawet wśród obiektów, które od dawna obserwujemy.
Źródła: Puls Kosmosu, Universities Space Research Association, Space.