Skarpety dla profesjonalistów - czy warto w nie zainwestować?
Od kilkunastu tygodni mam przyjemność testować skarpety przeznaczone dal naprawdę wymagających biegaczy. Model przekazany mi przez producenta jest przeznaczony dla maratończyków oraz zawodników lubiących wiele różnych sportów - od biegania, poprzez tenis i piłkę nożną na narciarstwie i sportach motorowych kończąc. Czy są warte swojej ceny?
Od kilkunastu tygodni mam przyjemność testować skarpety przeznaczone dal naprawdę wymagających biegaczy. Model przekazany mi przez producenta jest przeznaczony dla maratończyków oraz zawodników lubiących wiele różnych sportów - od biegania, poprzez tenis i piłkę nożną na narciarstwie i sportach motorowych kończąc. Czy są warte swojej ceny?
Mnie oczywiście najbardziej interesowało, cóż tak wyjątkowego znajduje się w parze skarpet, że kosztują aż 78 PLN (cena modelu Run Sky Run. http://x-socks.pl/product/20/Run-Sky-Run.html). Informacje o zastosowanych w nich technologiach są bardziej rozbudowane niż te dotyczące niejednego buta biegowego. Producent chwali się więc specjalnymi oddychającymi materiałami, unikalnym projektem kanalików poprawiającym odprowadzanie potu, specjalną grubą warstwą srebrnych nici wyściełających podstawę, anatomicznym dopasowaniem i zwiększoną ochroną najbardziej wrażliwych miejsc takich jak palce czy kostka. Wszystko to pięknie brzmi, ale czy naprawdę działa?
Skarpety zakładałem przede wszystkim na dłuższe treningi (przynajmniej 20 km), żeby sprawdzić czy przy 2-3 godzinnym użytkowaniu nie powstają żadne problemy. Już na wstępie widać, że nie są to przeciętne skarpety. Wszystkie wymienione na opakowani elementy są widoczne gołym okiem a i faktura pozwala stwierdzić, że mamy do czynienia z produktem nietypowym. Obie skarpety są odpowiednio oznaczone, tak że nie pomylimy lewej z prawą, co ma znaczenie ponieważ poszczególne materiały i technologie są rozłożone zgonie z anatomią stopy. Wcześniej biegałem głównie w cienkich i przewiewnych skarpetkach dla biegaczy, które zapewniały niezbędną ochronę i oddychanie ale w sumie nic więcej. Natomiast X-SOCKS to prawdziwa wygoda od pierwszego założenia. Zwiększona wygoda i amortyzacja jest wyraźnie wyczuwalna. Wydaje mi się jednak, że skarpeta jest przez to zbyt gruba, co nie przeszkadza jakoś wyjątkowo kiedy temperatura nie przekracza 20 stopni, jednak gdy robi się cieplej, stopy pocą się jeszcze przed rozpoczęciem treningu. Kosmiczne technologie miały skutecznie owy pot odprowadzać ale szczerze nie odczułem jakiejś wielkiej różnicy w porównaniu do standardowych skarpetek. Niemniej podczas treningów nie odnotowałem choćby jednego obtarcia, odcisku czy odparzenia, a biegałem zarówno po błotnistych leśnych duktach jak i po asfalcie w czasie upałów. Jest to chyba najlepsze świadectwo na to, że skarpety spełniają swoją funkcję.
Jeszcze za mało za mną kilometrów w X-SOCKS aby wypowiadać się w sposób wiarygodny na temat ich trwałości. Mogę jedynie powiedzieć, że po kilkuset kilometrach wspólnie spędzonych nie widać na nich śladów zużycia - nie rozchodzą się, nie prują i nadal świetnie trzymają na nodze. Straciły jedynie swoją śnieżną białość, ale to raczej niewielka cena za naprawdę duży komfort jaki zapewniały mi w czasie treningów.
Teraz należy zadać sobie pytanie - czy warto inwestować niemałe pieniądze w raczej drugorzędną cześć biegowego wyposażenia? Uważam, że warto skusić się na jedną taką parę, która z pewnością posłuży znacznie dłużej niż ich tańszy i prostszy odpowiednik. Być może nie odczujecie diametralnej różnicy, ale będzie to prawie na pewno przedmiot, który was nie zawiedzie na długich treningach czy zawodach. Może to być „szczęśliwa para" którą zakłada się tylko na starty w zawodach, gdzie niezbędny jest najwyższy komfort. Jeżeli więc macie nadwyżkę budżetową warto się zastanowić nad zakupem. Jeżeli jednak wydatki na bieganie nie są dla Was priorytetem to zdecydowanie lepiej skupić się na rzeczach podstawowych jak buty czy spodenki.