Słabnie status Teveza w MC

Kiedy jeszcze niedawno Manchester City ściągał do drużyny Sergio Aguero z Atletico Madryt, wydawało się, że Kun stworzy atak marzeń ze swoim rodakiem - Carlosem Tevezem. Los tego drugiego obrał jednak znacznie gorszy kierunek. Gorszy do tego stopnia, że piłkarz został zdegradowany przez Roberto Manciniego.

Kiedy jeszcze niedawno Manchester City ściągał do drużyny Sergio Aguero z Atletico Madryt, wydawało się, że Kun stworzy atak marzeń ze swoim rodakiem - Carlosem Tevezem. Los tego drugiego obrał jednak znacznie gorszy kierunek. Gorszy do tego stopnia, że piłkarz został zdegradowany przez Roberto Manciniego.

Kiedy jeszcze niedawno Manchester City ściągał do drużyny Sergio Aguero z Atletico Madryt, wydawało się, że "Kun" stworzy atak marzeń ze swoim rodakiem - Carlosem Tevezem. Los tego drugiego obrał jednak znacznie gorszy kierunek. Gorszy do tego stopnia, że piłkarz został zdegradowany przez Roberto Manciniego.

" - Od teraz kapitanem zespołu będzie Vincent Kompany" - ogłosił dziś włoski szkoleniowiec. I choć o takim pomyśle było już głośno w wakacje, większość fanów była przekonana, iż jest to jedynie alternatywa trenera na wypadek zrealizowania transferu Teveza do jakiegoś innego klubu. Argentyńczyk jednak pozostał, a mimo wszystko musiał pożegnać się z opaską kapitana drużyny. Mancini taki stan rzeczy tłumaczył następująco:

Reklama

" - Powody są proste. Carlos chciał odejść z klubu tego lata z powodów rodzinnych. Szanowałem jego decyzję o odejściu, jednak Carlos wciąż jest tutaj z nami, jako że nie udało nam się znaleźć rozwiązania w tamtej sprawie. Jest wspaniałym graczem, takim który potrafi strzelić 20 goli w jednym sezonie, ale zdecydowałem, że to Vinnie będzie kapitanem."

Taki obrót sprawy nie powinien być niespodzianką dla kogoś, kto próbował śledzić ostatnie wydarzenia w klubie. Manchester City zaczął sezon w imponującym stylu odnosząc 4 zwycięstwa w 4 dotychczasowych potyczkach. I co najciekawsze, zespół dokonał tego bez swojego najlepszego strzelca z poprzednich rozgrywek. Wszystko dzięki nagłemu przebudzeniu się Edina Dzeko i stale rosnącej formy Sergio Aguero. W mgnieniu oka nagle zaczęło brakować miejsca dla Teveza.

Argentyńczyk jak dotąd pojawił się na boisku tylko dwa razy. Najpierw były to ostatnie 22 minuty potyczki z Boltonem, gdzie reprezentant "Albicelestes" nie zdołał wyróżnić się niczym szczególnym. Konfrontację z Tottenhamem Tevez oglądał z ławki rezerwowych. Wtedy to na jego nieszczęście ze swoją formą przebudził się Dzeko, który tego dnia wpakował rywalom 4 gole. W końcu jednak były zawodnik Corinthians doczekał się swojej szansy, kiedy to Mancini wystawił Teveza w pierwszym składzie we wczorajszym meczu z Wigan Athletic. Jednak 27-latek tylko pogorszył swoją sytuację, kiedy zmarnował rzut karny w 13 minucie spotkania. Na domiar złego, hat-tricka w tej konfrontacji zdobył Sergio Aguero, który tylko potwierdził nieprzydatność Teveza w sobotniej potyczce. Mancini nie miał więc innego wyjścia jak zdjęcie Carlosa z boiska już w 61 minucie i danie szansy Samirowi Nasriemu (zaliczył asystę).

Wygląda więc na to, że piłkarz, którego "The Citizens" tak bardzo chcieli zatrzymać u siebie tego lata nagle stał się zupełnie zbędny. Nic też nie zapowiada, by coś miało ten stan rzeczy zmienić. Coraz rzadsze występy w drużynie oraz utrata statusu kapitana są tylko kolejnymi zapowiedziami, że historia Teveza w Manchesterze City dobiegła już końca. Pozostaje więc tylko czekać aż pojawi się lista chętnych, którzy będą chcieli pozyskać Argentyńczyka już w tę zimę.

Jak myślicie, który klub będzie następnym przystankiem w karierze Carlosa Teveza?

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy