Smartfony będą zużywać o połowę mniej energii?

Ciekawy fakt - w bieżącym roku zasilenie wszystkich stacji przekaźnikowych GSM na świecie kosztowało będzie 36 miliardów dolarów. Nie można się zatem dziwić, że prowadzone są wytężone badania, aby doprowadzić do zmniejszenia tych kosztów. I udało się w tej dziedzinie dokonać przełomu, który po miniaturyzacji może także doprowadzić do zmniejszenia zapotrzebowania energetycznego naszych smartfonów aż o połowę.

Ciekawy fakt - w bieżącym roku zasilenie wszystkich stacji przekaźnikowych GSM na świecie kosztowało będzie 36 miliardów dolarów. Nie można się zatem dziwić, że prowadzone są wytężone badania, aby doprowadzić do zmniejszenia tych kosztów. I udało się w tej dziedzinie dokonać przełomu, który po miniaturyzacji może także doprowadzić do zmniejszenia zapotrzebowania energetycznego naszych smartfonów aż o połowę.

Ciekawy fakt - w bieżącym roku zasilenie wszystkich stacji przekaźnikowych GSM na świecie kosztowało będzie 36 miliardów dolarów. Nie można się zatem dziwić, że prowadzone są wytężone badania, aby doprowadzić do zmniejszenia tych kosztów. I udało się w tej dziedzinie dokonać przełomu, który po miniaturyzacji może także doprowadzić do zmniejszenia zapotrzebowania energetycznego naszych smartfonów aż o połowę.

Liczy się, że urządzenia używane do wzmacniania sygnału zarówno w stacjach bazowych jak i w naszych komórkach "zjadają" aż 60% całej energii jaką otrzymują nasze smartfony, a 65% tej energii jest marnowana - przetwarzana jest na ciepło przez rzeczone wzmacniacze (w stacjach bazowych dochodzi do tego konieczność chłodzenia - a więc należy doliczyć dodatkowe 10% do ogólnego rachunku za prąd).

Reklama

Problem bierze się z podstaw działania anten komórkowych, które w momencie odbierania lub nadawania są w trybie pełnej mocy. Gdy nie działają akurat powinny pobierać jak najmniej energii, jednak przeskakiwanie pomiędzy tymi stanami powoduje duże zakłócenia, dlatego w zasadzie ten stan niskiego poboru energii wcale taki nie jest.

Mająca swoje korzenie na MIT firma Eta Devices opracowała zupełnie nowy model wzmacniacza sygnału, który posiada coś w rodzaju skrzyni biegów, która dynamicznie potrafi zmniejszać i zwiększać napięcie w celu minimalizacji strat energii. Dzięki temu ich urządzenie jest o 100% bardziej wydajne od obecnie stosowanych.

Co ważniejsze - są już plany komercjalizacji tego wynalazku, która ma się rozpocząć w przyszłym roku - najpierw od stacji bazowych - gdyż tu będzie największy zysk jeśli chodzi o oszczędność energii, jednak w przyszłości może ona zwiększyć żywotność baterii w naszych smartfonach dwukrotnie.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy