SpaceX już zna przyczynę eksplozji Falcona

Inżynierowie ze SpaceX wiedzą już, co doprowadziło do tajemniczej eksplozji rakiety Falcon-9, z satelitą Amos-6 należącym do Facebooka, na stanowisku startowym we wrześniu bieżącego roku. Elon Musk, szef firmy SpaceX, oświadczył, że doszło tam do...

Inżynierowie ze SpaceX wiedzą już, co doprowadziło do tajemniczej eksplozji rakiety Falcon-9, z satelitą Amos-6 należącym do Facebooka, na stanowisku startowym we wrześniu bieżącego roku.

Elon Musk, szef firmy SpaceX, oświadczył, że doszło tam do "zaskakującego problemu, z którym nikt nie miał do czynienia w historii techniki rakietowej". Stało się tak dlatego, że firma stosuje unikalne rozwiązania, których nikt wcześniej nie wykorzystywał.

Według dziennikarzy z New York Times, którzy obserwują postępy w śledztwie, problem nastąpił w jednym z trzech zbudowanych z włókna węglowego zbiorników helu znajdujących się wewnątrz głównego zbiornika paliwa. Tlen przepływający z pierwszego stopnia rakiety do drugiego zamarzł, to doprowadziło do serii eksplozji.

Musk wyjaśnia, jak do tego doszło. Otóż problemem była "kombinacja płynnego helu, kompozytu opartego na włóknie węglowym oraz tlenu o temperaturze tak niskiej, że przechodzącego w stan stały". Tlen zamarza w temperaturze -218 stopni Celsjusza, a SpaceX wykorzystuje w Falconach tlen schłodzony do -206 stopni Celsjusza, a mianowicie chłodniejszy, niż ten wykorzystywany w przemyśle kosmicznym.

Do tego dochodzi jeszcze fakt, że hel znajdujący się w zbiornikach schłodzony jest do temperatury aż -268 stopni. Prawdopodobnie nieszczelność w instalacji sprawiła, że tlen schłodził się tak bardzo, że przeszedł w stan stały, co następnie doprowadziło do eksplozji i zniszczenia rakiety oraz ładunku.

Firma SpaceX poinformowała kilka dni temu, że obecnie trwają prace nad wprowadzeniem modyfikacji w rakietach. Powrót do eksperymentów z rakietą Falcon Heavy oraz silnikami Raptor ma nastąpić jeszcze w tym roku.

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas