Świat tonie
Możecie jednak być spokojni (chyba, że jesteście szejkami z Zatoki Perskiej), bo chodzi o sztuczny archipelag w kształcie kontynentów znajdujący się w Dubaju. Wobec nieukończenia specjalnego falochronu wyspy ulegają postępującej erozji i są stopniowo pochłaniane przez morze.
Możecie jednak być spokojni (chyba, że jesteście szejkami z Zatoki Perskiej), bo chodzi o sztuczny archipelag w kształcie kontynentów znajdujący się w Dubaju. Wobec nieukończenia specjalnego falochronu wyspy ulegają postępującej erozji i są stopniowo pochłaniane przez morze.
Nakheel - należący do państwa developer - znalazł się w solidnych tarapatach finansowych podczas światowego kryzysu - pod koniec 2009 roku jego długi wynosiły około 25 miliardów dolarów.
Również pomniejsi inwestorzy, którzy kupili poszczególne wyspy nie chcą czynić dalszych inwestycji - głównie ze względu na to, że ceny ziemi w Dubaju spadły o ponad połowę od czasu zakupu. Niektórzy z nich popadli w jeszcze poważniejsze tarapaty. Nabywca Irlandii (za 24 mln funtów) John O'Dolan, popełnił samobójstwo, a z kolei kupiec Wielkie Brytanii (43 mln funtów) - Safi Qurashi - odsiaduje właśnie 7-letni wyrok w Dubajskim więzieniu skazany za oszustwa finansowe.
Cóż, przedstawiciele Nakheel zapewniają, że wyspy wcale nie toną, jednak to zapewne tylko mydlenie oczu, żeby nie stracić kolejnych inwestorów. Może to ostatni dzwonek ostrzegawczy dla naftowych szejków, którzy próbują wcielać w życie coraz bardziej szalone pomysły.