Tajemnicze metalowe kule pod piramidą w Meksyku
Teotihuacán - ruiny świętego miasta (dosłownie jego nazwa oznacza miejsce, w którym ludzie stają się bogami) wielu ludów Mezoameryki skrywają nadal przed nami sporo tajemnic. Ostatnio zespół archeologów z meksykańskiego Narodowego Instytutu Antropologii i Historii przy użyciu robotów wydobył stamtąd tajemnicze, metalowe kule.
Teotihuacán - ruiny świętego miasta (dosłownie jego nazwa oznacza miejsce, w którym ludzie stają się bogami) wielu ludów Mezoameryki skrywają nadal przed nami sporo tajemnic. Ostatnio zespół archeologów z meksykańskiego Narodowego Instytutu Antropologii i Historii przy użyciu robotów wydobył stamtąd tajemnicze, metalowe kule.
Kule zostały odnalezione w komnatach znajdujących się bezpośrednio pod świątynią jednego z najważniejszych bóstw - Quetzalcoatla (Pierzastego Węża). Znaleziska udało się dokonać przy pomocy niewielkich maszyn, które mogły się wcisnąć tam, gdzie wcześniej nie mógł dostać się człowiek. Nie mógł - bo nie chcieli tego dawni mieszkańcy Teotihuacán (a było ich ponad 100 tysięcy), którzy przed swoim tajemniczym zniknięciem w roku 700 naszej ery zakopali wiele ze swoich dzieł.
Nie wiadomo do końca dlaczego postanowili oni swoje miasto opuścić, lecz wiadomo dlaczego zakopali tak dobrze swój dobytek - odnalezione przez archeologów kule musiały niegdyś stanowić sporą wartość, gdyż były one gładkie i złote. Niestety czas przekształcił je w nieco bezkształtne i żółte twory, a to z tego względu, że nie były one wykonane z prawdziwego złota lecz z pirytu - nazywanego złotem głupców - który przez te wszystkie lata po prostu doszczętnie zardzewiał.
Nie wiadomo też do czego kule mogły służyć - choć prawdopodobne wydaje się, że pełniły funkcję ozdobną.
Do odkopania w Świątyni Pierzastego Węża pozostały jeszcze trzy komnaty w tym jedna, która została częściowo zdemolowana około 1800 lat temu, dlatego może ona skrywać największy skarb.
Źródło: