Twarze ponad połowy Amerykanów w bazie danych
Od lat straszy się nas wielkim bratem, który wspierany kamerami przemysłowymi i bazami twarzy ma widzieć wszystko. I wizja ta staje się rzeczywistością - okazuje się bowiem, że twarze już ponad połowy mieszkańców USA znaleźć można w policyjnej bazie danych.
Od lat straszy się nas wielkim bratem, który wspierany kamerami przemysłowymi i bazami twarzy ma widzieć wszystko. I wizja ta staje się rzeczywistością - okazuje się bowiem, że twarze już ponad połowy mieszkańców USA znaleźć można w policyjnej bazie danych.
Chodzi tu oczywiście nie o kartoteki kryminalne tworzone dla przestępców, ale o bazy używane przez oprogramowanie do rozpoznawania twarzy, które jest na wykorzystaniu amerykańskiej policji, i w którym znajdują się informacje dotyczące ludzi, którzy w życiu żadnego przestępstwa nie popełnili - po prostu znaleźli się w obiektywie odpowiedniej kamery.
Policji, która korzysta z tych danych na wszelkie możliwe sposoby - na przykład przeszukując automatycznie obrazy z kamer przemysłowych rozglądając się za poszukiwanymi przestępcami, a w innych przypadkach po prostu rejestrując fizjonomię przechodzących ludzi - dowolność jest ogromna, bo po prostu kwestie te są nieuregulowane.
Jak podaje działająca przy wydziale prawa Uniwersytetu Georgetown organizacja Center for Privacy and Technology, skala wykorzystania kamer i baz z rekordami twarzy przez policję przekracza nasze wszelkie wyobrażenia., o czym świadczyć ma sama liczba rekordów - w bazach danych znajdować się mają informacje o 117 milionach osób.
Bo faktycznie - wydawało się, że choć grozi nam coś takiego to jest to jeszcze kwestia bliższej lub dalszej przyszłości, a tu się okazuje, że przyszłość ta już nadeszła.
Źródło: , Zdj.: By Paweł Zdziarski (Own work) [, or ],