Upał na Antarktydzie

Antarktyda - kontynent znajdujący się na południowym biegunie Ziemi dziś jest jednym z bardziej niedostępnych miejsc globu - przez cały rok panują tam strasznie niskie temperatury i jego większą część pokrywa stała czapa lodowa. Jednak okazuje się, że nie zawsze tak było - 40 do 50 milionów lat temu moglibyśmy tam jeździć na wakacje pod palmą.

Antarktyda - kontynent znajdujący się na południowym biegunie Ziemi dziś jest jednym z bardziej niedostępnych miejsc globu - przez cały rok panują tam strasznie niskie temperatury i jego większą część pokrywa stała czapa lodowa. Jednak okazuje się, że nie zawsze tak było - 40 do 50 milionów lat temu moglibyśmy tam jeździć na wakacje pod palmą.

Antarktyda - kontynent znajdujący się na południowym biegunie Ziemi dziś jest jednym z bardziej niedostępnych miejsc globu - przez cały rok panują tam strasznie niskie temperatury i jego większą część pokrywa stała czapa lodowa. Jednak okazuje się, że nie zawsze tak było - 40 do 50 milionów lat temu moglibyśmy tam jeździć na wakacje pod palmą.

Naukowcy z Uniwersytetu Yale weszli jakiś czas temu w posiadanie antycznych skamielin, które poddane zostały bardzo szczegółowym badaniom - mierzono ilość rzadkich izotopów w nich zawartych przez co badacze byli w stanie ustalić jakie temperatury panowały kilkadziesiąt milionów lat temu, w epoce Eocenu. Stężenie węgla-13 i tlenu-18 wskazuje bowiem bezbłędnie w jakich warunkach muszla się formowała.

Reklama

Dane te połączono w modelach komputerowych z informacjami dotyczącymi antycznych temperatur pochodzących z innych geotermometrów (minerałów, których budowa wewnętrzna zależy od temperatury w jakiej się formowały - a zatem pozwalających na odczytanie jej po wielu latach) i uzyskano dość wyraźny obraz klimatu jaki panował w Eocenie.

A epoka ta słynie między innymi z długiego okresu cieplarnianego, gdy stężenie CO2 w atmosferze było dużo wyższe niż dziś przez co globalnie było dużo cieplej. I okazuje się, że nie inaczej było z Antarktyką gdzie średnia temperatura przez cały rok wynosiła 14 stopni Celsjusza podczas gdy dziś w Polsce wynosi ona od ~6 do 9 stopni Celsjusza. Możecie sobie zatem wyobrazić, że było tam bardzo ciepło.

A to nie koniec, bo w niektórych miejscach na południowym Pacyfiku woda w Eocenie miała temperaturę przekraczającą 22 stopnie Celsjusza (dziś w okolicach Antarktyki waha się ona w granicach zera) - tyle ile obecnie wynosi na gorącej Florydzie.

Badania te pozwalają nam lepiej zrozumieć wrażliwość klimatu na obecność gazów cieplarnianych i procesy jakie zachodzą w regionach polarnych po przekroczeniu określonej granicy. A informacje te mogą nam się bardzo przydać w niedalekiej przyszłości, jeśli oczywiście obecne trendy się utrzymają.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy