W Australii otwarto pierwszą klinikę kaca

Za suto zakrapiane imprezy ich uczestnicy słono płacą kolejnego dnia bólem głowy, nudnościami, światłowstrętem i innymi niezbyt przyjemnymi objawami choroby zwanej kacem. Ale w Australii otwarto właśnie pierwszą klinikę poświęconą tylko i wyłącznie leczeniu kaca.

Za suto zakrapiane imprezy ich uczestnicy słono płacą kolejnego dnia bólem głowy, nudnościami, światłowstrętem i innymi niezbyt przyjemnymi objawami choroby zwanej kacem. Ale w Australii otwarto właśnie pierwszą klinikę poświęconą tylko i wyłącznie leczeniu kaca.

Za suto zakrapiane imprezy ich uczestnicy słono płacą kolejnego dnia bólem głowy, nudnościami, światłowstrętem i innymi niezbyt przyjemnymi objawami choroby zwanej kacem. Ale w Australii otwarto właśnie pierwszą klinikę poświęconą tylko i wyłącznie leczeniu kaca.

Mieszczący się w Sydney przybytek zapewnia, że syndrom dnia poprzedniego wyleczycie w ciągu zaledwie pół godziny - a to dzięki błyskawicznej diagnozie lekarskiej i odpowiednio dobranej, nawadniającej organizm kroplówce z witaminami i terapii tlenowej.

Reklama

Podstawowa opcja to wydatek rzędu 140 dolarów, a za terapię tlenową trzeba dopłacić kolejne 60, ale efekt ma być tego wart.

Wydaje nam się, że taka klinika byłaby doskonałym biznesem i u nas w kraju, wszak Polacy również nie lubią wylewać za kołnierz.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy