W Etiopii pirackie filmy kupicie w automacie
Dziś w świecie zachodu dostęp do dóbr kultury (zarówno legalny jak i nielegalny) jest łatwe jak nigdy - cała skarbnica kultury i wiedzy jest na wyciągnięcie ręki, wystarczy tylko kliknąć. Ale w krajach, gdzie szybki internet nie jest tak powszechny, trzeba sobie radzić w inny sposób. Tak jak na przykład w Etiopii, gdzie na ulicach znaleźć można automaty z pirackimi filmami.
Dziś w świecie zachodu dostęp do dóbr kultury (zarówno legalny jak i nielegalny) jest łatwe jak nigdy - cała skarbnica kultury i wiedzy jest na wyciągnięcie ręki, wystarczy tylko kliknąć. Ale w krajach, gdzie szybki internet nie jest tak powszechny, trzeba sobie radzić w inny sposób. Tak jak na przykład w Etiopii, gdzie na ulicach znaleźć można automaty z pirackimi filmami.
Wystarczy równowartość paru złotych i własny pendrive, który należy wetknąć do maszyny - następnie na ekranie dotykowym trzeba wybrać film, serial lub muzykę i poczekać chwilę, gdy pliki będą się kopiowały.
Policja i lokalny rząd przymyka oko na taki proceder, z którym piraci nawet nie próbują się ukrywać, bo po prostu ma chwilowo ważniejsze rzeczy na głowie, jak wiele krajów rozwijających się (starsi z Was przypomnieć sobie mogą, jak sytuacja wyglądała na początku lat 90. w naszym kraju - pirackie treści również były powszechne i łatwo dostępne, podczas gdy te legalne trudno było dostać lub były po prostu zbyt drogie, by mógł pozwolić sobie na nie zwykły śmiertelnik).
Cóż, natura nie znosi próżni i ludzie po prostu muszą mieć dostęp do dóbr kultury - jeśli nie uda się go zaspokoić legalnie to zawsze znajdą inne metody.
Źródło: , Zdj.: