W weekend maksymalna aktywność Lirydów
Miłośnicy astronomii i spoglądania w niebo mogą szykować się na bezsenny weekend, jako że rój Lirydów będzie miał maksimum swojej aktywności, a do tego Księżyc będzie znajdował się w prawie pełnym nowiu. Dzięki temu zbiegowi okoliczności będą warunki najlepsze od wielu lat.
Miłośnicy astronomii i spoglądania w niebo mogą szykować się na bezsenny weekend, jako że rój Lirydów będzie miał maksimum swojej aktywności, a do tego Księżyc będzie znajdował się w prawie pełnym nowiu. Dzięki temu zbiegowi okoliczności będą warunki najlepsze od wielu lat.
Lirydy, tak jak większość tego typu zjawisk, związane są z kometą [Thatchera (C/1861 G1)], która przelatując niedaleko Słońca gubi fragmenty, gdy lód na jej powierzchni zaczyna się topić.
Mimo iż rój ten nie należy do najbardziej efektownych to dzięki idealnym wręcz warunkom, w tym roku możemy dostać niesamowity show. Zazwyczaj można zaobserwować w tym roju ok. 10-20 meteorów na godzinę, lecz czasami liczba ta potrafi dojść nawet do 100.
Kometa Thatchera posiada orbitę o długości 416 lat, która jest niemal idealnie prostopadła do płaszczyzny naszego Układu Słonecznego. Dzięki temu wszystkie pozostałości, które ona gubi nie są grawitacyjnie zaburzone przez planety, asteroidy i inne kosmiczne obiekty.
Gdzie należy patrzeć? W kierunku gwiazdozbioru Lutni, a dokładniej w okolice jego najjaśniejszej gwiazdy - Wegi. Dzięki temu, że gwiazdę tę można dostrzec nawet w najbardziej zanieczyszczonych światłem miastach, to odnalezienie radiantu roju Lirydów nie powinno stanowić najmniejszego problemu. Na północnej półkuli Lirydy będą widoczne niemal dokładnie nad naszą głową.
A kiedy najlepiej patrzeć? Maksimum przypada na noc z 21 na 22 kwietnia (czyli z soboty na niedzielę) na godzinę 7.30 rano. Tak więc najlepiej będzie oglądać je tuż przed świtem. A czy niebo będzie w Polsce wystarczająco czyste? To sprawdzicie pod .
Źródło: