Wielkie sprzątanie światowych oceanów wchodzi w nową fazę
Kilka dni temu informowaliśmy Was o tym, że Arktyka powoli zmienia się w jedno wielkie wysypisko śmieci, ale nie jest to problem lokalny a globalny. W tej chwili w światowych akwenach znajduje się bowiem aż 170 milionów...
Kilka dni temu informowaliśmy Was o tym, że Arktyka powoli zmienia się w jedno wielkie wysypisko śmieci (), ale nie jest to problem lokalny a globalny. W tej chwili w światowych akwenach znajduje się bowiem aż 170 milionów ton śmieci. Głównie są to ogromne skupiska tworzyw sztucznych, których do wód trafia każdego roku dziesiątki milionów ton.
Nasza cywilizacja nie pozostanie jednak bierna na ten fakt. Walka toczy się przecież o to, żeby następne pokolenia mogły żyć na pięknej planecie, a nie na wysypisku śmieci. Przypomnijmy, że w ubiegłym roku na wodach Morza Północnego rozpoczęła się budowa gigantycznej oczyszczalni wód oceanicznych.
Ideą projektu o nazwie Ocean Cleanup jest uchronienie naszej cywilizacji przed realizacją mrocznej wizji utonięcia w niezliczonej ilości plastiku. Przez najbliższe 10 lat będzie on testowany, a w jego trakcie ma zostać usunięte z wód Oceanu Atlantyckiego aż 4 z 8 milionów ton tworzyw sztucznych, które co roku do niego trafiają.
Oczyszczalnia sukcesywnie będzie rozbudowywana, gdyż naukowcy chcą aby docelowo miała do 100 kilometrów długości. W ten sposób łatwiej i szybciej będzie można wyłapywać zalegające w wodzie śmieci.
Za 13 dni (11 maja) projekt wejdzie w nową fazę. Będzie nią prezentacja długo oczekiwanego urządzenia, które pomoże zrealizować te wielkie wizje. Impreza będzie miała miejsce w Utrecht w Holandii i transmitowana będzie na żywo ().
Naukowcy i wolontariusze zaangażowani w projekt przygotowali kilka materiałów filmowych, dzięki którym możecie zobaczyć i dowiedzieć się, jak na co dzień wygląda ich praca przy testowaniu i wdrażaniu tego wielkiego projektu w życie.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to kolejnym celem sprzątania światowych wód będzie Wielka Pacyficzna Plama Śmieci, na którą składa się dryfujące skupisko 4 milionów ton śmieci i plastikowych odpadów, utworzone przez prądy oceaniczne w północnej części Oceanu Spokojnego, między Kalifornią a Hawajami.
To największe w historii ludzkości przedsięwzięcie zostanie zrealizowane przy pomocy bardzo ciekawego systemu. Jest to pomysł, który powstał w głowie 19-letniego Boyana Slata. Polega on na wrzuceniu do wody tysięcy boi łączących ze sobą pływające w pełni automatyczne stacje przetwarzania odpadów.
Plastikowe odpady, pchane prądami morskimi, trafiać mają samodzielnie do stacji, które automatycznie (zasilane energią słoneczną) będą odseparowywać sztuczne śmieci od materii organicznej, która mogłaby się tam przypadkiem dostać.
Slat po raz pierwszy pomysł ten zaproponował w pracy napisanej do szkoły, jednak był on tak dobry, że dzięki niemu wygrał wiele konkursów i zwrócił na siebie uwagę naukowców zajmujących się morskim życiem.
Ponad 100 naukowców sprawdziło ten niezwykły system w obszarze Wielkiej Pacyficznej Plamy Śmieci i stwierdzili oni jednomyślnie, że to po prostu działa, dlatego chcą go teraz zastosować na większą skalę.
Miejsce morskiej katastrofy ekologicznej zostało odkryte w 1997 przez Charlesa Moore’a. Na całym świecie takich plam jest o wiele więcej, co możecie zobaczyć na animacji.
Szacuje się, że tylko w wodach Oceanu Spokojnego znajduje się aż 100 milionów ton śmieci, które w większej części bynajmniej nie stanowią zwartej masy, lecz zawiesinę, która w ławy sposób wchłaniania jest przez organizmy zwierząt.
Zarówno pył plastikowy, jak i większe odpady, trafiają do sieci troficznej. Niestrawne elementy, blokując układ pokarmowy, powodują śmierć zwierząt morskich, w tym ponad miliona ptaków i 100 tysięcy ssaków rocznie.
Źródło: / Fot. Ocean Cleanup