Woda + rozgrzany olej = apokalipsa

Większość z nas wie, przynajmniej teoretycznie, co się stanie, gdy do rozgrzanego do "czerwoności" oleju dolejemy wody. Jeśli nigdy nie mieliście okazji zobaczyć, jak to wygląda w praktyce (i całe szczęście, bo trafilibyście do konkursu nagrody Darwina), to za chwilę to się zmieni...

Większość z nas wie, przynajmniej teoretycznie, co się stanie, gdy do rozgrzanego do "czerwoności" oleju dolejemy wody. Jeśli nigdy nie mieliście okazji zobaczyć, jak to wygląda w praktyce (i całe szczęście, bo trafilibyście do konkursu nagrody Darwina), to za chwilę to się zmieni...

Większość z nas wie, przynajmniej teoretycznie, co się stanie, gdy do rozgrzanego do "czerwoności" oleju dolejemy wody. Jeśli nigdy nie mieliście okazji zobaczyć, jak to wygląda w praktyce (i całe szczęście, bo trafilibyście do konkursu nagrody Darwina), to za chwilę to się zmieni.

Musimy wiedzieć, że woda jest cięższa od oleju, więc w chwili gdy się z nim styka, próbuje się dostać na dno rondla. W tym momencie następuje jej gwałtowne przejście ze stanu płynnego w lotny, czyli parę wodną, która ma większą objętość.

W wyniku tego powstaje potężne ciśnienie, które rozbryzguje rozgrzany olej na wszystkie strony świata, co można porównać z wybuchem bomby. No dobrze, to tyle teorii na ten temat, a teraz zobaczcie film.

Reklama

Pamiętajcie, nie róbcie tego w domu! Po to mamy YouTuba, byście nie musieli tego sprawdzać na własnej "skórze".

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy