Wybierają hymn na EURO 2012. Będzie wstyd?

Nie od dziś wiadomo, że każda większa impreza sportowa (szczególnie piłkarska!) tworzy spore pole do popisu dla artystów mających ambicje stworzenia nam utworu muzycznego promującego dane mistrzostwa. Nie inaczej jest w przypadku EURO 2012, gdzie jako współgospodarz turnieju mamy prawo pokombinować w kwestii muzyki przygrywanej przy wszystkich oprawach dotyczących mistrzostw Starego Kontynentu. Tylko że patrząc na propozycje twórców z naszego kraju chyba wolelibyśmy ten zacny przywilej całkowicie stracić...

Nie od dziś wiadomo, że każda większa impreza sportowa (szczególnie piłkarska!) tworzy spore pole do popisu dla artystów mających ambicje stworzenia nam utworu muzycznego promującego dane mistrzostwa. Nie inaczej jest w przypadku EURO 2012, gdzie jako współgospodarz turnieju mamy prawo pokombinować w kwestii muzyki przygrywanej przy wszystkich oprawach dotyczących mistrzostw Starego Kontynentu. Tylko że patrząc na propozycje twórców z naszego kraju chyba wolelibyśmy ten zacny przywilej całkowicie stracić...

Nie od dziś wiadomo, że każda większa impreza sportowa (szczególnie piłkarska!) tworzy spore pole do popisu dla artystów mających ambicje stworzenia nam utworu muzycznego promującego dane mistrzostwa. Nie inaczej jest w przypadku EURO 2012, gdzie jako współgospodarz turnieju mamy prawo pokombinować w kwestii muzyki przygrywanej przy wszystkich oprawach dotyczących mistrzostw Starego Kontynentu. Tylko że patrząc na propozycje twórców z naszego kraju chyba wolelibyśmy ten zacny przywilej całkowicie stracić...

Na łamach serwisu uruchomiono konkurs, w którym najwierniejsi kibice "biało-czerwonych" mają prawo zgłaszać swoje autorskie propozycje na oficjalny hymn na EURO 2012. O całej sprawie zapewne dowiedzielibyśmy się dopiero po zakończeniu owych "zmagań" gdyby nie fakt, że pewna grupa "artystów" zaczęła się masowo promować na różnorakich serwisach w sieci z prośbą do internautów o oddawanie głosy na ten oto utwór:

Reklama

Jak widać pomimo upływu lat polskie propozycje na piosenki zagrzewające naszą kadrę przed turniejem wciąż są całkiem adekwatne do poziomu gry naszych kopaczy...

Jako bonus zapodajemy wam kawałek Michała Milowicza, który w 2006 roku był zrobiony specjalnie z myślą o niemieckim Mundialu. Ciekawe czy wytrzymacie do końca utworu ;)

A swoją drogą, natknęliście się już na propozycję Norbiego? Jeśli nie, to nazywajcie się dużymi szczęściarzami...

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama