Wypadek na wyrzutni Endeavoura

Endeavour jest drugim, po Discovery promem kosmicznym, który ma przejść na zasłużoną emeryturę w tym roku. Jednak misja STS-134 od samego początku jest pechowa.

Endeavour jest drugim, po Discovery promem kosmicznym, który ma przejść na zasłużoną emeryturę w tym roku. Jednak misja STS-134 od samego początku jest pechowa.

Endeavour jest drugim, po promem kosmicznym, który ma przejść na zasłużoną emeryturę w tym roku. Jednak misja STS-134 od samego początku jest pechowa.

Pierwszym poważnym problemem była bardzo głośna w Stanach sprawa postrzelenia senator Gabrielle Giffords przez Jareda Lee Loughnera - pani Giffords jest prywatnie żoną dowódcy misji STS-134 - Marka Kelly'ego.

Teraz z kolei podczas prac na wyrzutni 39A w Centrum Kosmicznym imienia Johna F. Kennedy'ego na przylądku Canaveral jeden z pracowników United Space Alliance spadł z wysokości i mimo natychmiastowej reanimacji zmarł.

Reklama

Na wyrzutni już znajduje się prom Endeavour, który jest przygotowywany do startu - planowanego na 19 kwietnia. Będzie to ostatnia misja tego statku - jej celem jest dowiezienie na Międzynarodową Stację Kosmiczną zapasów.

Misja STS-134 oprócz bycia ostatnim lotem promu Endeavour, planowana jest także jako przedostatnia misja w całym programie lotu wahadłowców. 28 czerwca w swój ostatni lot uda się ostatni z promów - Atlantis, kończąc tym samym pewną erę w dziedzinie eksploracji kosmosu przez człowieka - a zaczynając, miejmy nadzieje kolejną - etap komercyjnego podboju przestrzeni kosmicznej.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy