Zagadkowe osuwiska zapowiadają kataklizm?
Na przedmieściach Los Angeles doszło do dziwnego zjawiska. Zwały ziemi przesunęły się o kilka metrów, dewastując miejscową drogę i uszkadzając słupy energetyczne. Mieszkańcy obawiają się, że może to być zapowiedź zbliżającego się trzęsienia ziemi...
Droga prowadząca przez Kanion Vasqueza, na północnych przedmieściach Los Angeles w Kalifornii, stała się mekką turystów po tym, jak w ostatnich dniach służby drogowe natknęły się tam na gigantyczne osuwisko. Asfaltowa nawierzchnia drogi na odcinku około 3 kilometrów uległa sfalowaniu i popękaniu. Uszkodzone zostały też cztery słupy energetyczne, odcinając od prądu okoliczne osady.
Na miejsce zostali wezwani geolodzy, aby wyjaśnić ten fenomen, ale pojawił się problem. Ziemia na której doszło do osuwiska leży w prywatnych rękach, a to oznacza, że badania geologiczne będą mogły być przeprowadzone dopiero po tym jak właściciel terenu się na to zgodzi. Podczas, gdy władze poszukują właściciela, naukowcy próbują wyjaśnić zjawisko i wcale nie jest to łatwe.
Możliwości, aby doszło do tak dużego osuwiska jest kilka. Po pierwsze może to być skutek intensywnych opadów deszczu, które przeszły nad regionem w połowie października. Jednak, jak zauważają geolodzy, w niektórych miejscach gleba nie tylko osunęła się, lecz także wybrzuszyła, a to już charakterystyczne, dla podmywania ziemi przez deszcze, nie jest.
Drugi pomysł to aktywność sejsmologiczna. Owszem, w ostatnich tygodniach w regionie dochodziło do wstrząsów, ale epicentrum najbliższego z nich znajduje się przeszło 50 kilometrów na północ od osuwiska, a więc jest zbyt odległe, by mogło mieć na nie wpływ.
Geolodzy są zdania, że zbadanie i wyjaśnienie osuwiska nie będzie łatwą sprawą. Obecnie obszar badany jest za pomocą dronów i okazuje się, że osuwisko nie dotyczy jedynie bezpośredniej okolicy drogi, lecz rozciąga się znacznie dalej.
Pewne jest, że droga, która została oficjalnie zamknięta dla ruchu, szybko otwarta nie zostanie. Na miejscu gromadzą się turyści, którzy fotografują zagadkowe zjawisko, jednocześnie sporo ryzykując, ponieważ nie wiadomo czy nie dojdzie do kolejnych osuwisk.
W sieci zawrzało, bo nie brak plotek, że osuwisko jest zapowiedzią zbliżającego się katastrofalnego trzęsienia ziemi. W odległości 20 kilometrów na północny wschód od osuwiska przebiega bowiem słynny Uskok Św. Andrzeja. Czy w plotce jest choć źdźbło prawdy? Tego dowiemy się po przeprowadzeniu analiz geologicznych.
Zapadliska w stanie Wyoming
Nie tylko w Kalifornii pojawiły się zagadkowe deformacje ziemi. 2 tygodnie temu zaobserwowano je także w górach Bighorn w amerykańskim stanie Wyoming. Zapadlisko ma 680 metrów długości i 45 metrów szerokości. Miejscowa ludność jest zaniepokojona, bo zapadlisko powiększa się.
Krążą też pogłoski, że jest ono zapowiedzią nadciągania jakiegoś przerażającego kataklizmu, wielkiego trzęsienia ziemi albo wybuchu wulkanu. Jednak geolodzy są innego zdania.
Według nich masy skalne zapadły się na skutek podmycia od spodu przez wodę, która spadła podczas wyjątkowo mokrej wiosny. Bez wątpienia jest to zjawisko niezwykłe, bowiem nigdy wcześniej w tych stronach go nie zaobserwowano.