Zatoka Piratów jednak powróciła

Po 48 godzinach nieobecności w sieci popularny tracker torrent The Pirate Bay powrócił. Była to jedna z najdłuższych przerw w działaniu serwisu od 2006 roku przez co większość ludzi zwiastowała, że to jego definitywny koniec.

Po 48 godzinach nieobecności w sieci popularny tracker torrent The Pirate Bay powrócił. Była to jedna z najdłuższych przerw w działaniu serwisu od 2006 roku przez co większość ludzi zwiastowała, że to jego definitywny koniec.

Po 48 godzinach nieobecności w sieci popularny tracker torrent The Pirate Bay powrócił. Była to jedna z najdłuższych przerw w działaniu serwisu od 2006 roku przez co większość ludzi zwiastowała, że to jego definitywny koniec.

Początkowo zdawało się, że serwis najprawdopodobniej został zamknięty podczas nalotu szwedzkiej policji na serwerownię hostingowej firmy PRQ. .

Okazało się jednak, że cała sprawa jest po prostu wynikiem problemów z jednostką PDU (Power Distribution Unit), która musiała zostać całkowicie wymieniona.

Zajęło to tyle czasu, gdyż piraci chcą dokonywać praktycznie wszelkich napraw samodzielnie zamiast dopuszczać do nich anonimowych pracowników firmy hostingowej.

Reklama

Całość więc była tylko zbiegiem okoliczności, który jednak dało się przekuć w sukces. Tak wyglądał wykres popularności frazy "The Pirate Bay" w Google:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy