"Zielony" styl życia metropolii

Dzień Ziemi skłania władze wielu największych miast świata do ogłaszania ambitnych planów swej walki ze zmianami klimatycznymi. Moda na zielone technologie sięgnęła szczytów władz, co oczywiście daje korzyści milionom ludzi mieszkających w zatłoczonych, zadymionych i pozbawionych skrawka zieleni molochach.

Dzień Ziemi skłania władze wielu największych miast świata do ogłaszania ambitnych planów swej walki ze zmianami klimatycznymi. Moda na zielone technologie sięgnęła szczytów władz, co oczywiście daje korzyści milionom ludzi mieszkających w zatłoczonych, zadymionych i pozbawionych skrawka zieleni molochach.

Dzień Ziemi skłania władze wielu największych miast świata do ogłaszania ambitnych planów swej walki ze zmianami klimatycznymi. Moda na "zielone" technologie sięgnęła szczytów władz, co oczywiście daje korzyści milionom ludzi mieszkających w zatłoczonych, zadymionych i pozbawionych skrawka zieleni molochach.

Najbardziej doniosły plan ratowania przyrody, wziął na swe barki Nowy Jork.

W Nowym Jorku

Burmistrz Nowego Jorku, Michael Bloomberg, ogłosił jak metropolia zamierza zmienić się do 2020 roku właśnie pod kątem ekologii. Okazuje się, że przez następne 10 lat w mieście posadzony zostanie aż 1 milion nowych drzew, co ma zwiększyć czystość powietrza i ograniczyć stężenie groźnego dla zdrowia smogu. Władze miasta zapewniły, że drzewa będą sadzone w każdym możliwym do tego miejscu na miejskich ulicach, tak aby każdego kolejnego roku przybywało ponad 23 tysiące drzew. Drzewa mają przynieść ulgę wystawionym na promienie słoneczne mieszkańcom, zapewnią cień w upalne dni i będą kojąco wpływać na wzrok. Utrwalą także kontakt ludności z przyrodą, co w największych miastach jest bardzo trudne, ale jakże potrzebne.

Reklama

Za 10 lat na ulicach miasta temperatura obniży się średnio o 3,5 stopnia, a w powietrzu będzie mniej ozonu i dwutlenku węgla. Już teraz nowojorskie władze chwalą się, że w mieście znajduje się ponad 5 milionów drzew, czyli dwa razy tyle co na przykład w Chicago. Kolejnym ambitnym posunięciem jest ograniczenie emisji gazów cieplarnianych o 30 procent w ciągu następnych 20 lat.

W Pekinie

Większe osiągnięcia w tej dziedzinie zapowiada jedynie Pekin. Chińska stolica po Olimpiadzie zmieniła się nie do poznania, co ma przyciągnąć turystów z całego świata i sprawić żeby mieli dobre zdanie o mieście, które zamieszkuje teraz 15 milionów ludzi. W tym celu w Pekinie zawrócono rzeki i sztucznie poprowadzono ich nowe koryta, posadzono ścianę drzew chroniącą miasto przed wpływami burz piaskowych i smogu.

W Los Angeles

Swoje plany wysunęło również Los Angeles, które zamierza raz na zawsze uwolnić się od przemysłowej, toksycznej mgiełki czego zwolennikiem jest gubernator Arnold Schwarzenegger, który rozpoczął modę na "zielony" styl życia.

W San Francisco

Powstrzymać zmiany klimatyczne chce również San Francisco, gdzie wszedł w życie całkowity zakaz używania innych toreb w sklepach niż papierowych i przyjaznych przyrodzie. Jest przed czym się chronić, bo naukowcy w swych raportach szczegółowo omówili przyszłość klimatu w całych USA.

W weekend obchodzić będziemy Światowe Dni Ziemi. Z tej okazji w wielu miastach w Polsce odbędą się festyny. Pogoda będzie wyśmienita... .

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy