Złom wskrzeszony do życia

Stare samochody mimo gorszej ergonomii, osiągów i poziomu bezpieczeństwa mają jedną niewątpliwą przewagę nad nowymi pojazdami. Ich konstrukcja jest zdecydowanie prostsza i mniej naładowana elektroniką. Dzięki temu wystarczy tylko niewielka ingerencja mechanika by odpalić nawet największy złom, który przez ostatnie 30-40 lat niszczał pod gołym niebem w kępie krzaków.

Stare samochody mimo gorszej ergonomii, osiągów i poziomu bezpieczeństwa mają jedną niewątpliwą przewagę nad nowymi pojazdami. Ich konstrukcja jest zdecydowanie prostsza i mniej naładowana elektroniką. Dzięki temu wystarczy tylko niewielka ingerencja mechanika by odpalić nawet największy złom, który przez ostatnie 30-40 lat niszczał pod gołym niebem w kępie krzaków.

Stare samochody mimo gorszej ergonomii, osiągów i poziomu bezpieczeństwa mają jedną niewątpliwą przewagę nad nowymi pojazdami. Ich konstrukcja jest zdecydowanie prostsza i mniej naładowana elektroniką. Dzięki temu wystarczy tylko niewielka ingerencja mechanika by odpalić nawet największy złom, który przez ostatnie 30-40 lat niszczał pod gołym niebem w kępie krzaków.

Doskonałym dowodem na poparcie tezy mówiącej o znacznie większej trwałości starych samochodów w porównaniu do konstrukcji dzisiejszej może być trzyczęściowy film pokazujący przywrócenie do życia ciężarówki Fiat 642 N produkowanej w latach 50-tych. Mimo agonalnego stanu, oraz setek otworów dokonanych przez kule z broni palnej, włoskim entuzjastom motoryzacji udało się odpalić, a nawet ruszyć zabytkowym pojazdem, które kilkadziesiąt ostatnich lat spędził porzucony, gdzieś na poboczu.

Reklama

Przy próbie odpalenia nieoceniona okazała się przy tym pomoc Łady Nivy, której zadaniem było pociągniecie parcianego pasa, którym owinięty został wał napędowy. Zobaczcie odnalezienie, wydobycie i rozruszanie Fiata 642 N, który na pierwszy rzut oka nadaje się tylko na złom.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy