Dziadek przymocował 11 telefonów do roweru, by lepiej łapać Pokemony
Jeśli chcecie złapać je wszystkie, to potrzebować będziecie odpowiedniego sprzętu. Takie motto najwyraźniej przyświeca dziadkowi z Tajwanu, który jest bardzo oddany grze Pokemon Go.
Wydawać by się mogło, że po początkowym szaleństwie, jakie ogarnęło świat za sprawą gry Pokemon Go, sprawa przycichnie, ale prawdziwi fani wciąż łapią wirtualne „stworki” za pomocą telefonów, a ci najbardziej oddani potrafią naprawdę zaskoczyć swoją pomysłowością. Do takich trzeba niewątpliwie zaliczyć Tajwańczyka, znanego jako Uncle Pokemon, który dowiedział się o grze Niantic Labs od swojego wnuczka. Tak bardzo pochłonęło go łapanie Pokemonów, że teraz potrafi grać w ten tytuł nawet w 20-godzinnych sesjach, zanim wyczerpie baterie w swoich smartfonach.
Pane Chen wydaje miesięczne na swoje nowe hobby ok. 5000 zł i korzysta z licznych powerbanków do zasilania sowich telefonów, co pozwala mu na długie godziny łapania Pokemonów, nawet w późnych godzinach nocnych, w stolicy Tajwanu, Tajpej. Dziadek szybko zyskał rozgłos, ale nie zdawał sobie sprawy ze swojej popularności dopóki telewizja EXP.GG nie przeprowadziła z nim wywiadu, w momencie, kiedy korzystał z 9 telefonów do grania w Pokemon Go. Fani tej produkcji poznali go jednak zdecydowanie wcześniej, kiedy to w serwisie Redit pojawiło się zdjęcie pana Chena na jego charakterystycznym rowerze, oddającego się grze.
Sam bohater przyznaje, że Pokemon Go pozwoliło mu zyskać nowych przyjaciół i zniwelować objawy choroby Alzheimera, na którą choruje. Wypada tylko przyklasnąć i mieć nadzieję, że przykład ten posłuży innym starszym ludziom do ruszenia się z domów i bardziej aktywnego spędzania wolnego czasu.
Co prawda gra Pokemon Go, w której użytkownicy korzystają z telefonów i technologii rozszerzonej rzeczywistości do łapania Pokemonów w rzeczywistych miejscach, często spotyka się krytyką (np. przyczyniania się do profanacji miejsc świętych czy też zwiększania ryzyka wypadków na drogach), to wydaje się, że obrywać powinno się przede wszystkim niemyślącym graczom, którzy ślepo zapatrują się w ekrany smartfonów, nie patrząc na to, co dzieje się dookoła.
Źródło: GeekWeek.pl/CNBC/Fot. EPA