Chcieli wkopać maszt. Harcerze przypadkiem znaleźli starożytne cmentarzysko
Oprac.: Karol Kubak
Na terenie województwa lubuskiego harcerze podczas zbiórki odnaleźli przypadkiem ceramiczne naczynia. Okazały się być częścią nieznanej dotąd nekropolii liczącej ponad 3 tys. lat. O odkryciu poinformowany został konserwator zabytków, a na wskazany teren weszli archeolodzy.
Choć najczęściej odkrycia w różnych dziedzinach nauki kojarzymy z pracą naukowców, to życie pokazuje, że tak naprawdę każdy z nas może dołożyć do rozwoju wiedzy małą cegiełkę. Czasem poprzez projekty, w których uczestniczą już uczniowie szkół ponadpodstawowych, czasem poprzez hobbystyczne poszukiwania, jak ma to miejsce przy poszukiwaniach przy pomocy wykrywaczy metali (w porozumieniu z konserwatorami zabytków), a niekiedy zupełnie przypadkowo.
Takiego właśnie przypadkowego odkrycia dokonała grupa zuchów z Zielonogórskiego Obwodu Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej. W trakcie zbiórki harcerskiej na terenie kompleksu leśnego w Zielonej Górze-Łęczycy odkryli naczynia ceramiczne. Podczas wizji lokalnej okazało się, że natrafili oni na nieznane dotychczas cmentarzysko kurhanowe społeczności kultury łużyckiej (kultury archeologicznej środkowej i młodszej epoki brązu oraz wczesnej epoki żelaza, ok. 1300 r. p.n.e. - 400 r. p.n.e.). W tym przypadku naczynia datowane są na ok. 1200 r p.n.e.
- Wykop, który harcerze wykonali w celu postawienia masztu, najprawdopodobniej został zlokalizowany w obrębie grobu ciałopalnego znajdującego się w przestrzeni miedzykurhanowej lub w obrębie zniwelowanego kurhanu - przekazał w komunikacie LWKZ.
Należy przy tym podkreślić wzorową postawę, gdyż od razu powiadomili podharcmistrza, którzy skontaktował się z Lubuskim Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków. Po odkryciu naczyń grupa przerwała pracę, dzięki czemu pozostała część grobu i zachowane naczynia nie zostały uszkodzone. Aby zabezpieczyć odkrytą nekropolię, konserwator zabytków podjął decyzję o przeprowadzeniu badań archeologicznych, podczas których pozostałe znaleziska zostały zabezpieczone przed zniszczeniem.
To nie pierwsze przypadkowe odkrycie, jakie miało miejsce na terenie województwa lubuskiego
Wcześniej grupa młodzieży z Mierkowa podczas zabawy w lesie, budując ziemiankę, znalazła naczynia ceramiczne, tj. jajowaty garnek będący popielnicą, misę nakrywającą popielnicę, duży kubek z taśmowatym uchem, dwa czerpaki oraz naczynie miniaturowe, jak również fragmenty przepalonych kości. Badania ujawniły, że było to wyposażenie grobowe, stanowiące elementy cmentarzyska grupy białowickiej kultury łużyckiej, która funkcjonowała na obszarze dorzecza pomiędzy Łabą, Nysą Łużycką i Odrą od V okresu epoki brązu do początkowych faz okresu lateńskiego (około 800-450 p.n.e.).
Drugiego odkrycia dokonały dzieci w Tucholi Żarskiej. Podczas zabawy w piaskownicy znalazły... urny z ludzkimi prochami, które liczyły ponad 3 tys. lat (IV - V okres brązu, ok. 1 tys. lat p.n.e.), a więc były o ok. 500 lat starsze niż te odkryte wcześniej w Mierkowie. Wówczas dzięki nauczycielowi odkrycie trafiło do Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków.
W obu przypadkach przypadkowi odkrywcy zostali docenieni przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, który na wniosek Lubuskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków nagrodził młodych odkrywców. Jak poinformowała Gazeta Lubuska również w tym przypadku konserwator planuje wystąpić o nagrodę. W planach jest też spotkanie z archeologami, którzy opowiedzą, z jakimi zabytkami harcerze mogą zetknąć się w lesie.
Źródła: Lubuski Wojewódzki Konserwator Zabytków, Gazeta Lubuska
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!