W Polsce musiało żyć dużo wampirów. Niezwykłe odkrycie w Chełmie

Podczas prac ziemnych związanych z remontem muru ogrodzeniowego dawnych ogrodów biskupów w Chełmie dokonano wyjątkowego odkrycia. Podczas usuwania korzeni drzewa natrafiono na dwa nietypowe dziecięce pochówki szkieletowe.

Podczas prac ziemnych związanych z remontem muru ogrodzeniowego dawnych ogrodów biskupów w Chełmie dokonano wyjątkowego odkrycia. Podczas usuwania korzeni drzewa natrafiono na dwa nietypowe dziecięce pochówki szkieletowe.
Pochówek atypowy - wampiryczny. Strzałką oznaczono kamienie ułożone na tułowiu zmarłego /Facebook/Lubelski Wojewódzki Konserwator Zabytków/Archiwum Delegatury WUOZ w Chełmie, 2024 r. /domena publiczna

Sposób na wampira? Sierp wokół szyi, co miało powstrzymać go przed wstaniem z grobu i powrotem do świata żywych. Przebicie ciała kołkiem lub innym ostrym przedmiotem, najczęściej w okolicy serca, co miało "przykuć" go do ziemi. Obcięcie głowy, a czasem włożenie do jej wnętrza kamieni lub monet. Chowanie twarzą do dołu, żeby wampir dosłownie gryzł ziemię. Wynoszenie zmarłego z domu "nogami do przodu", dzięki czemu ten miał pomylić drogę, gdyby jakoś udało mu się wrócić. Kłódka na stopie, co symbolizuje zamknięcie etapu życia i ma zabezpieczać przed powrotem zmarłego.

Reklama

Jak widać sposobów było wiele, a że wszystkie wymienione pochodzą z naszego kraju, śmiało można przypuszczać, że kiedyś w Polsce musiało żyć naprawdę dużo wampirów. A mówiąc zupełnie poważnie, powszechna niewiedza i lęk przed odmiennością - inny wygląd, zachowanie, sposób mówienia, czy nietypowa choroba - sprawiały, że łatwo było zostać posądzonym o "wampiryzm". I właśnie dostajemy kolejny przykład pochówku, który nosi cechy wampirycznego, a mowa o dziecięcych szkieletach przypadkiem odkrytych w Chełmie. 

Wampiry w średniowiecznej Polsce

Jak informuje Lubelski Wojewódzki Konserwator Zabytków na oficjalnym profilu facebookowym, podczas prac ziemnych związanych z remontem muru ogrodzeniowego dawnych ogrodów biskupów unickich na Górze Chełmskiej dokonano wyjątkowego odkrycia - podczas usuwania korzeni drzewa natrafiono na dwa dziecięce pochówki szkieletowe. Zdaniem eksperta już samo odnalezienie pochówków w miejscu, które według przekazów historycznych nie było identyfikowane z żadnym ze znanych cmentarzy, jest sporą sensacją. 

A co dopiero informacja, że jeden z nich przypomina znane nam pochówki osób posądzanych o wampiryzm. Zdaniem archeologa prowadzącego badania, dr. Stanisława Gołuba, był to bez wątpienia pochówek atypowy. Wskazywało na to oddzielenie głowy zmarłego od tułowia i najprawdopodobniej wtórne złożenie czaszki do jamy grobowej twarzą do ziemi oraz ułożenie na tułowiu zmarłego kamieni. 

Jak zatrzymać wampira w grobie?

Dodatkowo pochówek był najprawdopodobniej oznaczony dwoma słupami od wschodu i zachodu, o czym świadczą zachowane dołki posłupowe, a szkielety były ułożone na wznak, na linii wschód-zachód z czaszkami od zachodu. Mówiąc krótko, osoby dokonujące pochówku zadbały o to, by zmarły - uważany za istotę demoniczną - nie mógł wyjść z grobu, a zastosowane metody są zbieżne z podobnymi stanowiskami archeologicznymi.  

Z wpisu konserwatora zabytków dowiadujemy się też, że oba pochówki pochodzą z okresu wczesnego średniowiecza, co udało się ustalić na podstawie ceramiki i stratygrafii, czyli rozmieszczenia skał w skorupie ziemskiej. Jamy grobowe wkopane były w calec kredowy, a zmarłych pochowano bez trumien. Szczątki zostały już wydobyte i czekają na analizę antropologiczną, która może przynieść wiele ciekawych informacji o zmarłych.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wampiry | pochówek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy