Konklawe bez dachu. Kardynałowie głosowali przez 33 miesiące
Śmierć papieża Franciszka nie tylko poruszyła serca wiernych oraz wszystkich, którym bliska była jego droga pontyfikatu. Przypomniała także, że czeka nas wybór nowego biskupa Rzymu, który w XX wieku potrafi być błyskawiczny, ale w poprzednich wiekach bywał też morderczym maratonem. Najdłuższe konklawe trwało 33 miesiące i wymagało… zdjęcia dachu nad głowami kardynałów. Jak Kościół doszedł do zasady "pod kluczem" i co zmieniły kolejne reformy aż po Jana Pawła II? Przypomnijmy sobie historię sporów, blokad i dymu, który w końcu musi wybielić niebo nad Watykanem.

Pierwsze wieki chrześcijaństwa nie znały dzisiejszych procedur. Następcę św. Piotra wybierano często przez aklamację duchowieństwa lub wiernych Rzymu. Im większy był autorytet biskupa Wiecznego Miasta, tym mocniej o wynik zabiegały frakcje polityczne i królewskie dwory. Już w III w. taki nacisk doprowadził do pojawienia się pierwszych antypapieży - równoległych pretendentów, których popierali cesarze lub możni rodów. Konflikty o tron Piotrowy wymuszały więc coraz precyzyjniejsze reguły.
Od otwartych wyborów do „zamknięcia na klucz”
Za pierwsze formalne konklawe uznaje się wybór papieża w 1241 r., gdy kardynałowie obradowali w ufortyfikowanym pałacu na wyspie na Tybrze. Regułę zamykania elektorów aż do ogłoszenia wyniku wprowadził jednak dopiero papież Grzegorz X po morderczo długim głosowaniu z lat 1268‑1271. Od łacińskiego cum clave ("pod kluczem") wzięła się nazwa całej procedury.
Najdłuższe konklawe w historii Kościoła
Rekord należy właśnie do elekcji z lat 1268‑1271. Po śmierci Klemensa IV kardynałowie zjechali do Viterbo - klimatycznego miasteczka 80 km na północ od Rzymu. Szybko okazało się, że włosko‑francuskie podziały są nie do przezwyciężenia. Po kilku miesiącach jałowych głosowań miejscowy samorząd zamknął pałac i… zdjął dach, by przyspieszyć decyzję. Kardynałowie głosowali pod gołym niebem, żywieni coraz skromniej (legendarny "chleb i woda" wcale nie był metaforą). Mimo to potrzebowali 33 miesięcy i 101 rund głosowania. Ostatecznie wybrali kompromisowego Teobalda Viscontiego (nieobecnego w Viterbo francuskiego kapłana wracającego z krucjaty), który jako papież Grzegorz X natychmiast zarządził, że odtąd elektorzy nie wyjdą z obrad, dopóki nie osiągną zgody.
Inne rekordowe maratony wyborcze
Choć żadne konklawe nie dorównało długością temu z Viterbo, dwa inne także przeszły do annałów: to w Lyonie 1314‑1316 trwało 28 miesięcy, sparaliżowane konfliktem francusko‑włoskim po śmierci Klemensa V. Dopiero zręczne mediacje króla Francji doprowadziły do elekcji Jana XXII. Z kolei konklawe w Konstancji w latach 1415‑1417 (24 miesiące) było elementem soboru, który zakończył wielką schizmę zachodnią - trzech równoległych papieży. Wybór Marcina V przywrócił jedność, ale pokazał, jak głęboko polityka przenika kościelne decyzje.
Dzięki konstytucji Ubi Periculum (1274 r.) kolejne konklawe skróciły się do tygodni, a najdłuższe późniejsze przypadki wynikały raczej z wojen i schizmy niż z samej procedury. Zasada zamknięcia kardynałów, stopniowego obniżania komfortu i rygorystycznej tajemnicy przetrwała do dziś, gwarantując, że nawet najgłębsze podziały teologiczne nie sparaliżują Kościoła na lata.

XX wiek i papieże epoki mediów
W 1904 r. św. Pius X skasował prawo weta katolickich monarchów. Odtąd wybór jest wyłącznie sprawą kardynałów. Paweł VI ograniczył liczbę elektorów do 120 oraz ustalił granicę wieku 80 lat. Jan Paweł II doprecyzował głosowania - cztery dziennie, bezwzględna większość dwóch trzecich. Benedykt XVI przywrócił klasyczne stosy kart do głosowania, a Franciszek uprościł ceremoniał żałobny i zgodził się, by przyszły papież mógł przyjąć prostszy styl posługi. Teraz wybór następcy świętego Piotra śledzi cały świat.
W Watykanie znów gromadzą się elektorzy
Śmierć Franciszka wprowadziła Kościół w okres sede vacante. W Watykanie znów gromadzą się elektorzy - 133 kardynałów poniżej 80 roku życia. Nie grozi im zimny deszcz ani brak jedzenia, ale głębokie podziały ideowe: jedni chcą kontynuować kurs papieża‑reformatora, inni marzą o powrocie do twardej doktryny. Historia najdłuższego konklawe przypomina jednak, że nawet najbardziej rozciągnięte głosowania w końcu prowadzą do dymu koloru białego.
Źródła: eu.usatoday.com, euronews.com, Wikipedia (hasła: Papal conclave; 1268-1271 election; 1740 conclave)