E-maile bez adresów

Naukowcy z Uniwersytetu Stanforda zamierzają wkrótce rozpocząć testy nowego systemu poczty elektronicznej, który powinien radykalnie zmienić sposób rozsyłania wiadomości.

Michael Genesereth pracuje nad metodą, która może zmienić sposób wysyłania maili fot. Rodolfo Clix
Michael Genesereth pracuje nad metodą, która może zmienić sposób wysyłania maili fot. Rodolfo Clixstock.xchng

SEAmail - bo tak brzmi jego nazwa - oznacza semantyczne adresowanie e-maili i pozwala na wysyłanie wiadomości do ludzi, którzy spełniają określone kryteria mimo tego, że nadawca nie zna ani ich adresu, ani nawet nazwiska. Tę metodę adresowania opisuje magazyn "Technology Review".

Adresy e-mailowe są "sztucznymi tworami pozwalającymi na wysyłanie wiadomości do właściwych ludzi" - uważa Michael Genesereth, docent nauk komputerowych na Uniwersytecie Stanforda. Właśnie Genesereth pracuje nad systemem SEAmail.

- Każdy z nas chciałby wysłać e-mail do osoby albo instytucji, a nie do jakiegoś zlepka literek - twierdzi naukowiec.

I właśnie to mają zapewnić w przyszłości technologie semantyczne. Jak mówi badacz, w takich zastosowaniach świetnie sprawdza się wcześniejszy prototyp jego rozwiązania, który jest używany przez naukowców zajmujących się semantyką. Przykładowo, użytkownik, który chciałby wysłać do niego e-mail, mógłby po prostu wpisać "Michael Genesereth", a system sam wybrałby najbardziej aktualny adres e-mailowy.

Możliwe byłyby także wiadomości do grup odbiorców, takich jak "wszyscy profesorowie, którzy od 1960 roku ukończyli studia na Harvardzie". W efekcie aktualizowanie książki adresowej bądź poszukiwanie w niej nazwisk przestałoby być potrzebne.

W systemie SEAmail użytkownik po prostu wybiera odbiorcę swojej wiadomości w taki sposób, w jaki wprowadzane jest hasło do wyszukiwarki. Parametry mogą być proste (np. nazwisko danej osoby) albo skomplikowane - jak pewien zestaw warunków logicznych. Na razie jednak system jest ograniczony pod względem materiału informacyjnego o ewentualnym odbiorcy wiadomości:

- Aby wykorzystać cały potencjał SEAmaila, potrzebujemy obszernego zbioru danych o osobach, którym wysyłamy e-maile, o ich zainteresowaniach i tak dalej. W organizacji takiej jak firma zwykle istnieje wiele tego typu informacji. Wyzwanie techniczne polega teraz na tym, aby stworzyć taką wersję bazy danych, z której SEAmail korzystałby w prosty sposób - mówi Genesereth.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas