Facebook pomaga diagnozować depresję i zapobiegać samobójstwom
Facebook to siedlisko wszelkiego zła, dobra, przyjaźni czy destrukcji więzi społecznych - taki obraz popularnego serwisu społecznościowego nierzadko pojawia się w publicznych wypowiedziach. Być może dołączy do nich coś mniej oczywistego: Facebook jako narzędzie diagnostyczne.
Jak stwierdziła zajmująca się tym dr Megan A. Moreno z Uniwersytetu Wisconsin-Madison, w ten sposób można zidentyfikować młodych ludzi potencjalnie zagrożonych depresją w sposób, jaki do tej pory zapewniał przeprowadzony przez lekarza wywiad. Jednym z przytoczonych dowodów jest przykład 15-letniej Amandy Cummings, która kilka tygodni przed popełnieniem samobójstwa pisała o tym, że chce się zabić. Spostrzeżenie, że gdy ktoś pisze o chęci popełnienie samobójstwa, to może należeć do grupy ryzyka, jest dość banalne, jednak sedno tkwi w czymś innym.
Wprawdzie wnioski, ogłoszone przez amerykańskich badaczy wydają się oczywiste dla każdego myślącego człowieka, dobrze jest mieć świadomość, że wpisy, które tak łatwo zignorować albo potraktować w kategoriach kiepskiego żartu, mogą być w rzeczywistości wołaniem o pomoc. Warto zwrócić na nie uwagę i zareagować.
Aby ułatwić działanie w takich sytuacjach, Facebook wdraża od grudnia 2011 roku dodatkową funkcję, która pod przyciskiem "Zgłoś" udostępnia również opcję "Suicidal Content". Zgłoszenie takie, dostępne na razie dla użytkowników ze Stanów Zjednoczonych i Kanady, jest sprawdzane przez pracowników Facebooka, współpracujących z amerykańską instytucją, zajmującą się zapobieganiem samobójstwom - National Suicide Prevention Lifeline.
Do użytkownika, który został zaklasyfikowany do grupy ryzyka, wysyłany jest wówczas mail z numerem telefonu pod który można zadzwonić by uzyskać pomoc oraz linkiem, pozwalającym na połączenie z czatem. Rozwiązanie takie pozwala na bardzo szybką reakcję - warunkiem powodzenia jest jednak choćby minimalne zaangażowanie znajomych, którzy zgłoszą swoje obawy.
Łukasz Michalik