Frywolny nauczyciel

Nauczyciel gimnazjalny zamieszczał na swojej stronie WWW rysunki, których treść zaniepokoiła dyrektora szkoły. Sprawą zajmie się komisja dyscyplinarna przy małopolskim kuratorze oświaty - pisze "Dziennik Polski". Janusz Szklarczyk, rzecznik dyscyplinarny w kuratorium twierdzi, że to nie pierwszy przypadek w Małopolsce, kiedy nauczycielowi zarzucono wykorzystywanie w nieodpowiedni sposób internetu.

Sprawa pracownika szkoły, który w szkolnej sieci propagował wówczas strony pornograficzne i erotyczne nie znalazła jednak finału w komisji dyscyplinarnej. "Trafiła do prokuratury. Policja zabezpieczyła wówczas komputery i sprawdziła twarde dyski. Nauczyciel, który był pracownikiem kontraktowym, natychmiast został zwolniony ze szkoły" - mówi gazecie rzecznik.

Tym razem nauczyciel jednego z małopolskich gimnazjów stanie przed komisją. Sprawę treści propagowanych przez niego na stronie internetowej zgłosił do kuratorium zaniepokojony dyrektor szkoły. Skąd wiedział, że autorem strony jest jego pracownik? -"Bo on sam umieścił na niej swoje zdjęcie oraz dane" - mówi Janusz Szklarczyk.

Strona stworzona przez nauczyciela już nie istnieje. Co na niej było? Nauczyciel prezentował tam rysunki, które wyszukiwał w Internecie. "Nie są one pornograficzne ani nawet erotyczne. Są jednak nieprzyzwoite, nawet obsceniczne. Gdyby nauczyciel zamieścił wśród kilku rysunków dwa, trzy, które budzą wątpliwości - nie byłoby problemu. Tu jednak wszystkie są - naszym zdaniem - nieetyczne. Nauczyciel ma wychowywać, dawać przykład. Twórca tej strony tego nie robił" - powiedział "Dziennikowi Polskiemu" rzecznik.

INTERIA.PL/PAP
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas