Głupota internautów nie zna granic
Nieuwaga, bezmyślność, a może i zwykła ciekawość powoduje, że internauci klikają nawet w te linki, w których wprost proponuje się zarażenie naszego komputera wirusami.
Jeden z użytkowników internetu postanowił przeprowadzić dość oryginalny eksperyment. Zakupił domenę drive-by-download.info, a następnie w ramach Google Adwords rozpoczął 6-miesięczną kampanię reklamową witryny.
"Is your PC virus-free? Get it infected here!" - brzmiało ogłoszenie wyświetlane w systemie Google.
Przez pół roku link został wyświetlony 259 723 razy - kliknięto w niego 409 razy (co oznacza skuteczność rzędu 0,16 proc.). Aż 98 proc. kliknięć wykonali użytkownicy systemu Windows, czyli potencjalne ofiary wirusów i złośliwego oprogramowania.
Ponad 300 kliknięć wykonano przy użyciu Internet Explorera. Można więc sądzić, że większość z odwiedzających stanowili mniej doświadczeni użytkownicy komputerów.
Mimo dość niskiej skuteczności kampanii, wynik i tak jest niepokojący. Potwierdza on tezę, że w wielu przypadkach do zainfekowania komputerów dochodzi z winy użytkowników.
Określenie "drive-by-download" oznacza proces instalacji oprogramowania (zwykle szkodliwego) podczas odwiedzania witryn internetowych, bądź odbierania e-maili bez wiedzy użytkownika.
Z badań przeprowadzonych przez Google wynika, że jedna na dziesięć stron internetowych zawiera kody instalujące tego typu programy (w głównej mierze spyware). Zdecydowana większość z nich wykorzystuje słabe punkty Internet Explorera, które pozwalają na przeprowadzenie opisywanej instalacji.