Google Mail dalej spamuje

Badanie przeprowadzone przez firmę Roaring Penguin ujawniło, że procentowy udział niepożądanych wiadomości (spamu) znajdujących się w jej skrzynkach, a wysyłanych przez usługę Google Mail, wzrósł czterokrotnie, z zaledwie 7 do 27 procent.

article cover
AFP

Pochodzenie e-mailowego spamu jest bardzo ważne, ponieważ chroniące przed nim filtry dużą wagę przykładają do pochodzenia przesyłek. Na razie domeny należące do Google są przez nie wciąż uważane za dobre adresy e-mailowe. Oczywiście jeśli administrator jakiegoś serwera pocztowego zechce dodać je do czarnej listy i uniemożliwić odbiór przesyłek pochodzących z poczty Google, zawsze może to zrobić.

Z raportu firmy Roaring Penguin dowiadujemy się również, że generalnie wzrasta liczba spamu wysyłanego z systemów należących do dostawców darmowych usług poczty elektronicznej. Wnioski te są jednak niejasne i niepoparte rzetelnymi statystykami. Dla kontrastu: daje się zauważyć, że liczba przechwyconych wiadomości spamerskich z domen należących do Yahoo! i Hotmaila pozostaje stała.

Wobec tego nie do końca prawdziwe wydaje się twierdzenie, że obserwowany wzrost spamu pochodzącego z Google - związany m.in. ze złamanymi mechanizmami CAPTCHA - jest reprezentatywną próbką dla "wszystkich darmowych kont". Być może brak konkretów w raporcie wynikał z chęci autorów do odcięcia się od wniosków konkurencyjnych firm, takich jak MessageLabs.

Google wciąż poprawia swoje mechanizmy zabezpieczające i dba o relacje z klientami usług, oferując im filtry służące do ochrony przed nadużyciami. Brakuje jednak działań chroniących całą społeczność internetu, tzn. odpowiednich strategii zabezpieczających Google przed wykorzystywaniem jego serwerów do masowego wysyłania niechcianych wiadomości.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas