"Gra o tron" najczęściej "piraconym" serialem 2012 roku

Choć przedstawiciele przemysłu rozrywkowego nie ustają w staraniach, by piractwo zostało uznane za zbrodnię równą ludobójstwu, proceder udostępniania w sieci różnych filmów wydaje się niezagrożony. Firma Big Champagne na podstawie analizy sieci BitTorrent ogłosiła nowego lidera pirackiej listy.

Wprawdzie miarodajność statystyk, uwzględniających wyłącznie sieć BitTorrent może być podważana, to przedstawione przez Big Chamagne dane pokazują, jak wielkim zainteresowaniem cieszy się serial na podstawie bestsellerowej powieści George'a R.R. Martina.

Odcinki serialu ściągnięto już ponad 25 milionów razy, a "Gra o tron" zdetronizowała lidera ubiegłorocznego zestawienia, 6. sezon "Dextera". Warto przy tym zauważyć, że mimo rekordowej liczby pobrań z sieci P2P, w porównaniu z pierwszym sezonem rośnie liczba widzów legalnie oglądających serial. Skąd tak duże zainteresowanie?

Reklama

"Forbes" opublikował ciekawy artykuł, próbujący znaleźć odpowiedź na to pytanie. Poza faktem, ze serial jest po prostu dobry, istotną przyczyną rekordowej skali piractwa jest w tym przypadku niewiele możliwości legalnego oglądania kolejnych odcinków. "Gra o tron" jest dostępna tylko w nielicznych stacjach, a pominięcie takich kanałów dystrybucji jak serwisy Netflix czy Hulu sprawia, że osoby, które byłyby gotowe zapłacić za oglądanie serialu, nie mają takiej możliwości - nie każdy ma ochotę płacić za dodatkowy kanał tylko po to, by obejrzeć jeden odcinek "Gry o tron" w tygodniu.

Łukasz Michalik

http://vbeta.pl

vbeta
Dowiedz się więcej na temat: Gra o tron | piractwo internetowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama