Komisja Europejska domaga się zmian od Google'a
Komisja Europejska dała wczoraj Google ostatnią szansę na uniknięcie odpowiedzialności za nadużywanie pozycji monopolistycznej oraz, przede wszystkim, kary finansowej. Google musi wprowadzić zmiany do swojego mechanizmu wyszukiwania.
Komisarz UE ds. konkurencji Joaquin Almunia stwierdził, że Komisja, tak samo jak Google chciałaby uniknąć długotrwałego postępowania i jeśli Google w ciągu najbliższych tygodni zaproponuje i wprowadzi rozwiązanie problemu, Komisja zamknie postępowanie antymonopolowe.
- Wierzę, że na tego typu, szybko rozwijających się rynkach, sprawdzi się szybkie rozwiązanie problemu. Zdecydowany ruch, który przywróci konkurencję we wczesnym stadium problemu jest zawsze lepszy niż długie postępowanie - powiedział Almunia na konferencji prasowej.
Stwierdził on także, że wysłał list do Erica Schmidta, w którym określił termin w jakim Google ma zaproponować rozwiązanie. "(...) zaoferowałem Google możliwość przedstawienia propozycji rozwiązania problemu w ciągu najbliższych kilku tygodni."
Google nie zgadza się z wnioskami płynącymi ze wstępnego postępowania Komisji w tej sprawie, ale lepsze takie rozwiązanie niż kary finansowe, które mogą być dotkliwe. Dotychczasowy rekordzista w tej materii - Intel otrzymał karę w wysokości 4,15 proc. swoich obrotów w roku 2008, co przełożyło się na 1 mld 60 mln euro. Google, które kontroluje 86 proc. rynku wyszukiwania w Europie, na pewno wolałoby uniknąć płacenia kar uzależnionych od wysokości obrotów.
Nawet jeśli Google postanowi zastosować się do zaleceń komisji i wprowadzić zmiany, będzie nadal na świeczniku w Brukseli. Pojawiły się bowiem kolejne skargi na nadużywanie pozycji dominującej na rynku, tym razem dotyczące Androida.