Muszą zwrócić pół miliona zarekwirowanych grafik do kopania kryptowalut
Chiński sąd orzekł właśnie, że Chuangshiji Technology Limited muszą zwrócić 485 tysięcy kart graficznych Radeon RX 470, zarekwirowanych zajmującej się wydobywaniem kryptowalut firmie Genesis Mining.
Wygląda na to, że na rynek może już niebawem trafić blisko pół miliona kart graficznych Radeon RX 470 8GB, bo chiński sąd orzekł, że firma hostingowa Chuangshiji Technology Limited musi zwrócić zarekwirowane firmie Genesis Mining GPU. A że nie zmienia to w żaden sposób chińskiej polityki względem kryptowalut, tj. dążenia do ich całkowitego zablokowania, to właściciele tych 485 681 kart z pewnością będą chcieli się ich pozbyć. Karty graficzne wcześniej wykorzystywane do gamingu nie cieszą się zbyt dużą popularnością, bo mowa o sprzęcie eksploatowanym 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu, ale w obliczu rynkowych niedoborów i one mogę być łakomym kąskiem.
Co warto podkreślić, mowa jednak o starzejącym się sprzęcie komputerowym, bo spór prawny między firmami rozpoczął się w 2018 roku, zanim jeszcze chiński rząd na dobre wziął się za kryptowaluty. A chodzi o ponad 485 000 kart graficznych Micro Star International (MSI) RX 470, a także ponad 60 tysięcy wyspecjalizowanych układów scalonych (ASIC), które zostały zarekwirowane Genesis Mining, kiedy firma zerwała umową z firmą hostingową. Chuangshiji Technology Limited nie tylko odmówiło wydania sprzętu, ale i zaczęło likwidację jego części, co skłoniło pierwszą z firm do szukania pomocy w sądzie.
I słusznie, bo sąd opowiedział się po stronie Genesis Mining, które ma teraz dużo podzespołów, które choć nieco się już zestarzały, to wciąż oferują niezłą wydajność, zarówno na rynku konsumenckim, jak i tym związanym z kryptowalutami. Nie wydaje się bowiem, by przedsiębiorstwo ryzykowało starcie z chińskimi władzami, wznawiając swoją działalność.
To było jedną z opartych o chmurę firm zajmujących się kryptowalutami, które udostępniały klientom swoisty leasing mocy wydobywczej, jednocześnie zdejmując z nich konieczność operacji związanych z hardwarem i całą niezbędną infrastrukturą. W zamian pobierają zaś określony procent zysku oraz opłaty za utrzymanie sieci - takie kopanie kryptowalut na cudzym sprzęcie, które obecnie nie jest już w Chinach legalne.
Źródło: GeekWeek.pl/techspot