“Muzyka bez opłat ZAiKS”, czyli nowy sposób na oszustwo w polskiej sieci
Nieuczciwe zarabianie w internecie to wciąż bardzo popularny sposób na “biznes" w Polsce. Pobieranie opłat od firm za muzykę na licencji Creative Commons to najnowszy pomysł oszustów.
Polacy nabierają Polaków w sieci na wszelkie możliwe sposoby: a to oferują ściąganie niewielkich ilości danych za całkiem spore pieniądze, a to naciągają na pracę, a to na tanie zakupy. Teraz przyszła pora na .
Zapłać za to, co jest bezpłatne Jak donosi Dziennik Internautów, w sieci pojawiła się strona WolneMedia.eu, próbująca sprzedawać firmom (zakładom fryzjerskim, restauracjom, itp.) muzykę “bez opłat ZAiKS STOART ZPAV". Chodzi tu o muzykę dostępną na licencji Creative Commons, czyli bezpłatną.
Oszuści linkowali - czas przeszły, bo strona już zdążyła zniknąć z sieci - do Radia Wolne Media (WolneMedia.net), które oferuje muzykę na licencji CC bez żadnych opłat. Na stronie można było znaleźć “informacje prasowe", które miały dowodzić, że wszystko jest w najlepszym porządku, a także numer infolinii przysłonięty napisem “już niebawem". I oczywiście cennik. 10 zł + VAT dla zakładu fryzjerskiego, 20 zł + VAT dla lokalu gastronomicznego... Zapłać, a dostaniesz to, co gdzie indziej miałbyś za darmo.
Jak pisze Dziennik Internautów, dostęp do muzyki Radia Wolne Media dostawało się po zapłaceniu: "Charakterystyczne jest to, że WolneMedia.eu nie zamieszcza linku do radia na swojej stronie. Najwyraźniej przesyła go tylko w e-mailach do firm, które chcą skorzystać z jej oferty".
Plaga internetowych oszustów Jak już wspomniałam wyżej, strona oszustów zdążyła zniknąć z sieci - a dokładniej mówiąc, udaje teraz serwis z newsami. To pokazuje, jak wiele można zdziałać dziennikarską interwencją. Interweniującym było zresztą samo Radio Wolne Media, które dostało od jednej z firm kopię faktury z danymi oszustów.
Ci konkretni naciągacze się wystraszyli, ale to nie znaczy, że za rogiem nie czyhają już kolejni. Serwisy, które służą tylko i wyłącznie nabieraniu osób średnio orientujących się, co w sieci jest za darmo, a co nie, powstają w Polsce jak grzyby po deszczu. Najlepszy sposób na ochronę przed tą plagą? Nie podawać na żadnej nieznanej stronie w sieci takich danych, jak adres zamieszkania czy PESEL. Inaczej łatwo jest skończyć z fakturą za coś, co miało być bezpłatne.
Marta Wawrzyn
gadzetomania.pl